Porady

Kalendarz biodynamiczny – kwiecień i maj 2016

Kalendarz biodynamiczny – kwiecień i maj 2016

Dopytujecie, więc spieszę z kalendarzami biodynamicznymi na najbliższe dwa miesiące – kwiecień i maj 2016.

kalendarz biodynamiczny kwiecien 2016

 

kalendarz biodynamiczny maj 2016

 

Przypominam, że kalendarz biodynamiczny tworzy się na podstawie położenia księżyca wśród gwiazdozbiorów. Ja swój zawsze weryfikuję z  kalendarzem astronomicznym Lunarium, który pokazuje położenie księżyca dla dowolnego miejsca na świecie. Kalendarz biodynamiczny, który Wam prezentuje jest stworzony dla Polski (dokładnie dla Warszawy). Jeśli znajdziecie inne kalendarze, które mają inaczej rozłożone dni – może się okazać, że zostały wygenerowane dla innej szerokości geograficznej.

Więcej o kalendarzu: kalendarz biodynamiczny

Tymczasem, jak tam Wasze rozsady? Moja rośnie jak szalona 🙂

2016-03-31_pomidorki

Posted by Basia in Kalendarz upraw, 19 comments
Kalendarz biodynamiczny na marzec 2016 + wielki powrót

Kalendarz biodynamiczny na marzec 2016 + wielki powrót

Witajcie po długiej przerwie! Kolejny sezon zbliża się do nas wielkimi krokami, przed nami marzec – miesiąc wysiewów. Wobec tego przygotowałam dla Was kalendarz biodynamiczny w nowej odsłonie 🙂 Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu!

kalendarz marzec 2016

(większa wersja po kliknięciu na obrazek)

Tych z Was, co o kalendarzu jeszcze nie wiedzą odsyłam do wpisu na ten temat: kalendarz biodynamiczny

Jak widzicie, druga połowa miesiąca będzie sprzyjać wysiewom i sadzeniu roślin – dobrze się składa, bo jest to również idealny czas na wysiew większości ziół i warzyw!

Weekend 19-20 marca będzie idealny na wysiew pomidorów, a 26-27 marca na wszystkie sałaty 🙂


 

W tym miejscu chciałam Wam przypomnieć trzy najważniejsze wpisy na blogu w tym temacie:

1. Terminy wysiewu ziół i warzyw

Naprawdę nie warto siać za wcześnie. Z całego serca zachęcam Was do trzymania się terminów i (jeśli nie macie dodatkowych lamp do doświetlania siewek) siania większości w połowie marca! One serio zdążą urosnąć 🙂

2. Jak zapobiegać chorobom grzybowym siewek?

Jak ze wszystkim – łatwiej zapobiegać niż leczyć. Zgorzel siewek jest bardzo popularna i potrafi w ekspresowym tempie zdziesiątkować nam rozsadę. Niby można potem siać jeszcze raz, ale wiele osób na tym etapie się poddaje. Lepiej do niej nie dopuścić 😉

3. Produkcja rozsady krok po kroku

Kompleksowy poradnik (polecam poczytać też komentarze!) o produkcji własnej rozsady. Myślę, że wszystko jest już tam dokładnie opisane, ale jakby pojawiły się jakieś wątpliwości to piszcie – jak zawsze zresztą 🙂


 

Macie już plan na swoje balkony? Ja w tym roku postanowiłam siać tylko papryczki chili (dwie odmiany, których trzymam się już od jakiegoś czasu) oraz pomidory – tutaj mam sporo odmian do przetestowania, nie będę miała miejsca na wszystkie! Ciężkie jest życie ogrodnika 😉

Mam w planie jeszcze kupić kilka sadzonek ziół, m.in. odświeżyć mięty. Ale o tym będę decydować w połowie maja 🙂

 

Posted by Basia in Kalendarz upraw, 26 comments
Pozyskiwanie nasion z papryczek chili

Pozyskiwanie nasion z papryczek chili

Papryczki już prawie wszystkie dojrzały, przyszedł czas na pozyskanie z nich nasion na przyszłoroczny wysiew.
chili-nasiona-1

Pozyskiwanie nasion z papryki jest bardzo proste! Kiedy mam jednak do czynienia z papryczkami chilli, jest kilka rzeczy o których warto pamiętać.

1. Rękawiczki

Można powiedzieć, że ludzie dzielą się na dwie grupy – na tych co używają rękawiczek przy krojeniu papryczek chili, i na tych co będą używać 🙂 Aby pozyskać nasiona z papryczek musimy je porozcinać i wydłubać nasiona ze środka. Podczas tego procesu kapsaicyna odpowiedzialna za ostrość papryczek zostanie na naszych palcach oraz najprawdopodobniej pod paznokciami. I jeśli wtedy podrapiemy się po nosie, przetrzemy oko, czy dotkniemy miejsca gdzie mamy naruszony naskórek to… będzie bolało! Przy dostaniu się kapsaicyny do oka możemy nawet być zmuszeni pojechać do lekarza! Dlatego lepiej się zabezpieczyć i założyć rękawiczki.

chili-nasiona-4

2. Ręcznik papierowy

Tu może niektórzy stwierdzą, że przesadzam, ale w zależności od tego jakiej deski do krojenia używacie – kapsaicyna może mniej lub bardziej w nią „wejść” podczas krojenia papryczek. Jako, że ja używam głównie desek drewnianych to przed krojeniem większej liczby ostrych papryk zabezpieczam ją dodatkowo ręcznikiem papierowym. Gdybym tego nie zrobiła, to później np. krojone na tej desce pomidory miałyby ostry posmak. Natomiast jeśli Wam to nie przeszkadza to spokojnie możecie kroić bezpośrednio na desce.

chili-nasiona-5

3. Kroimy papryczki i wyjmujemy nasiona

Aby pozyskać nasiona z papryk wystarczy przekroić dojrzałą, zdrową papryczkę i wydłubać z niej nasionka. Proste, prawda? 🙂 W przeciwieństwie do pomidorów, nasiona papryki są dość suche, nie mają wokół siebie żadnego żelu. Wystarczy je po prostu wyjąć 🙂

chili-nasiona-6

chili-nasiona-7

4. Suszymy

Po oddzieleniu nasion od reszty owocu trzeba je ususzyć. Ja zwykle robię to na małych talerzykach – tak jest mi najłatwiej kontrolować proces oraz nasiona nie przyklejają się do talerzyka tak jak mogą przyklejać się do ręcznika papierowego. W zależności od warunków w jakich suszymy nasiona może to zająć od kilku do kilkunastu dni.

chili-nasiona-8

5. Przechowujemy

Ususzone nasiona papryk możemy przechowywać 2-3 lata. Najlepiej w papierowych torebkach, w suchym miejscu.

W zależności od gatunku papryki nasion w jednym owocu może być mniej lub więcej, ale wszystkie wyglądają bardzo podobnie. Dlatego warto opisywać torebki z nasionami (nazwą odmiany oraz datą zbioru), żeby nie mieć na wiosnę niespodzianki 🙂

A co z papryczkami?

Ja swoje papryczki (te których nie zużyję na świeżo) z reguły suszę i mielę na przyprawę, którą zużywam przez całą zimę. Pamiętajcie tylko że podczas suszenia papryka nabiera ostrości, i to bardzo 🙂

chili-nasiona-9

Jak siać papryczki?

Tym, którzy już zastanawiają się jak wysiać papryczki w kolejnym sezonie przypominam że jakiś czas temu napisałam na ten temat poradnik: wysiew i uprawa papryczek chili.

Uprawiacie ostre papryczki? Pozyskujecie własne nasiona? Zachęcam też do dzielenia się nimi z rodziną i znajomymi 🙂

Posted by Basia in Porady, Uprawa roślin w domu i na balkonie, 19 comments
Rośliny odstraszające komary

Rośliny odstraszające komary

Komary należą zdecydowanie do tych mniej pożądanych owadów na naszych balkonach i ogródkach. Na szczęście jest kilka roślin, które pomogą nam nad nimi zapanować.

Teoretycznie komary unikają wszelkich roślin, które intensywnie pachną. Do tej kategorii należą przede wszystkim zioła. Jest jednak kilka takich roślin, które są w odstraszaniu komarów najlepsze 🙂

rosliny odstraszajace komary

1. Trawa cytrynowa

Wszystko co pachnie cytrynowo odstrasza komary. Najmocniejszy cytrynowy zapach ma trawa cytrynowa, ale można także zasadzić cytrynowy tymianek. Przy okazji jest świetnym dodatkiem do herbat.

2. Kocimiętka

Ulubienica kotów, chociaż mój przechodził obok niej obojętnie 😉 Badania z Uniwersytetu w Iowa wykazały, że jest ona 10 razy skuteczniejsza w odstraszaniu komarów niż komercyjne środki ku temu przeznaczone! [źrodło] Do tego możemy ją wykorzystać przy dolegliwościach żołądkowych.

3. Lawenda

Pięknie wygląda, pięknie pachnie, odstrasza komary, przyciąga pszczoły, niewymagająca w uprawie – po prostu roślina idealna! 🙂

4. Rozmaryn

Kolejna roślina, która pomoże pozbyć nam się komarów. Rozmaryn odstrasza także inne szkodniki, takie jak połyśnicę marchwiankę czy piętnówkę kapustnicę. Warto sobie również zrobić kominek zapachowy z rozmarynem przy wzmożonym wysiłku umysłowym – jego zapach pobudza mózg do intensywniejszej pracy. Świetna pomoc przy nauce 🙂

5. Bazylia

Bazylia pomaga oczyścić teren z komarów również dzięki swojemu zapachowi. Możemy ją bez problemu uprawiać z nasion lub kupić w formie sadzonek. Niestety te kupione w marketach (zapakowane w folię) pachną znacznie słabiej i mogą nam nie pomóc. Polecam uprawę własna lub wizytę w sklepie ogrodniczym. Kwiaty bazylii przyciągają pszczoły.

6. Aksamitki

Aksamitki sprawdzają się świetnie jako odstraszacz wszelkich szkodników. Należą do nich również komary. Warto posadzić je między pomidorami.

7. Pelargonie

Nasze polskie królowe balkonów 🙂 Zawarty w ich liściach olejek cytrynowy jest tym składnikiem, który odstrasza komary. Przy tym pięknie kwitną, rosną praktycznie wszędzie a ich kwiaty można dodać do sałatki 🙂

8. Mięta

Mięta zajęła ostatnie miejsce na mojej liście, ale jest równie skuteczna co powyższe. Przy okazji jej liście pomogą nam ze swędzącymi miejscami po ukąszeniach komarów 🙂 Zawarty w liściach mięty olejek przyniesie ulgę.

Jak widzicie, poradzić sobie z komarami nie jest wcale aż tak trudno 🙂 Ja na swoim balkonie regularnie uprawiam większość roślin z powyższej listy i muszę przyznać, że komary pojawiają się u nas naprawdę sporadycznie. Oczywiście zasadzenie tych roślin nie daje nam 100% ochrony, ale na pewno nieproszonych gości będzie znacznie mniej 🙂 Szczególnie jeśli umiejscowimy te rośliny w pobliżu często otwieranych okien.

Bonusowa porada:

Wiem, że wiele z Was uprawia razem ze mną pomidory. Ich gałązki położone na parapetach w mieszkaniu będą stanowiły dodatkową ochronę 🙂

A Wy macie swoje sposoby na komary? 🙂

 

 

 

Posted by Basia in Ciekawostki, Porady, 26 comments
Pikowanie pomidorów

Pikowanie pomidorów

Przyszedł ten moment, kiedy pomidorowe siewki są już dość duże (albo po prostu długie 😉 ) i czas je przepikować!
2015-04-11_siewki

Powyżej widzicie moje sadzonki przed pikowaniem. Siałam je po 3-5 nasion na jedną komórkę, głównie ze względu na oszczędność miejsca. Nie doświetlałam ich dodatkowo a i słońca nie było dużo w ciągu ostatnich kilku paru tygodni, dlatego też dość się powyciągały. Zostały przy tym zdrowe, łodyżki mają dość grube i silne, bez przebarwień. Pojawiły się też już pierwsze pary liści właściwych. Co prawda teoretycznie powinnam z pikowaniem jeszcze poczekać aż ta para liści właściwych będzie większa, ale teraz po prostu miałam czas na przesadzanie i chciałam to już mieć z głowy 😉 Również przy takich wyciągniętych siewkach wzrasta prawdopodobieństwo, że będą się kłaść, co jest dodatkowym argumentem aby je przesadzić.

Rozsadzałam je pojedynczo do innej wielodoniczki. Jeśli macie miejsce aby poprzesadzać je pojedynczo do doniczek o średnicy 7-10 cm to byłoby im jeszcze lepiej. U mnie wygrał aspekt oszczędności miejsca 😉

Najpierw musiałam pomidory powyjmować i porozdzielać. Pomogłam sobie w tym łyżeczką od herbaty.

DSC05456

DSC05457

DSC05458

Po wyjęciu sadzonek rozdzieliłam je delikatnie palcami.

DSC05459

DSC05460

DSC05461

Jak widać poniżej, niektóre sadzonki bardzo mi się powyciągały.

DSC05469

Mając już oddzielone sadzonki przygotowałam im miejsce w nowym rozsadniku. Użyłam ziemi jak została mi z produkcji rozsady. Ważne aby była żyzna i przepuszczalna.

DSC05471

Potem trzeba było sadzonki ułożyć w dołkach. Jak widzieliście wyżej były one dużo dłuższe niż głębokość wielodoniczki. Dlatego przy przesadzaniu ich pozaginałam im lekko łodygi tak jak widać na poniższych zdjęciach.

DSC05464

DSC05470

Ten zabieg nie tylko pomoże nam zmieścić rośliny w płytszych pojemnikach ale również wzmocni nasze sadzonki. Pomidory wytwarzają korzenie na całej długości łodygi, dlatego ważne jest aby posadzić je pod same listki. Uzyskamy dzięki temu silniejsze sadzonki. Trzeba tutaj jednak bardzo uważać aby łodyg przy okazji nie złamać. Są bardzo kruche i łatwo można je uszkodzić. Ja staram się przy pikowaniu trzymać sadzonki za listki. Jeśli urwiemy listek – on po prostu odrośnie. Nie można tego samego jednak powiedzieć o łodydze. Przy jej złamaniu w zasadzie roślina jest do wyrzucenia.

A tak wyglądały sadzonki moich pomidorów już po pikowaniu:

DSC05466

DSC05475

Dalej dbamy o nie tak samo jak wcześniej – podlewamy od dołu lub od góry tak aby nie podlać liści i zapewniamy im dużo słońca i ciepła. I czekamy na połowę maja aby wysadzić je do miejsc docelowych 🙂

A jak tam Wasze pomidory? 🙂

 

P.S. Przy okazji zapraszam Was do podglądania w galerii z sezonu 2015 jak radzą sobie moje rośliny 🙂

Posted by Basia in Porady, Uprawa roślin w domu i na balkonie, 58 comments
Najlepszy naturalny preparat roślinny

Najlepszy naturalny preparat roślinny

Dziś podzielę się z Wami moim sposobem na naturalny oprysk wzmacniający, który również przydaje się w walce ze szkodnikami i chorobami.

Wiadomo – łatwiej zapobiegać niż leczyć. Dlatego też ja staram się robić takie opryski regularnie (mniej więcej raz na dwa tygodnie). Jak już pojawi się jakiś problem (np. mszyce, ziemiórki, choroby grzybowe itp.) używam tego samego tylko w większym stężeniu.

W czym tkwi sekret?

Trzy składniki: skrzyp polny, pokrzywa i wrotycz pospolity

To są trzy magiczne składniki mojego ulubionego preparatu. Ja swój wykonuję z suszu (wygodniej), ale można też wykorzystać świeże zioła. Wtedy jednak należy uważać aby np. zebrać pokrzywę do takiej mikstury przed kwitnieniem. W przeciwnym razie możemy ją sobie rozsiać po doniczkach – a tego wolelibyśmy uniknąć 🙂

susze-roslinne-skrzyp-pokrzywa-wrotycz

Przepis na najlepszy oprysk wzmacniający

Przygotowanie takiego preparatu jest dziecinnie proste. Wygląda to tak:

Jak przygotowac napar do opryskow? Tutaj krok po kroku na przykladzie skrzypu, pokrzywy i wrotyczu 🙂 #ekologicznyogrodek

Film zamieszczony przez użytkownika Basia Chronowska (@bchronowska)

Wszystko zamyka się w pięciu krokach:

KROK 1: Przygotuj 20g suszu

Do przygotowania tego preparatu będziecie potrzebować susz z pokrzywy, skrzypu polnego oraz wrotyczu pospolitego. Ja swój kupuję na allegro, możecie również poszukać ich w sklepach zielarskich. Susz wsypuję do pojemnika, w którym będę przygotowywać napar. Pojemnik musi być odporny na wysokie temperatury (wrzątek) oraz mieć pojemność minimum 1 litra.

Jeśli chcecie użyć świeżych ziół to potrzebujecie ich 200g.

KROK 2: Zalej susz 1 litrem wrzątku

Tak przygotowaną mieszankę zalewam 1 litrem wrzątku. Ja do gotowania używam tylko wody przefiltrowanej i radzę Wam do takich preparatów również użyć wody z filtra, lub butelkowanej.

KROK 3: Poczekaj aż ostygnie i odcedź

Teraz wystarczy poczekać aż nasza mieszanka ostygnie, minimum 30 minut. Możemy ją teraz odcedzić przelewając ją do innego pojemnika przez drobne sitko lub gazę.

KROK 4: Połącz z wodą, przynajmniej 1:1

Jeśli używamy naparu zapobiegawczo można go połączyć z wodą w proporcjach 1 część naparu na 3 części wody. Jeśli chcemy go użyć do pozbycia się szkodników wtedy śmiało możemy używać pół na pół z wodą.

KROK 5: Pryskaj

Tak przygotowaną mieszankę przelej do spryskiwacza i opryskaj dokładnie rośliny (najlepiej wszystkie). Zwróć uwagę aby opryskać je również od spodu – tam często nie docieramy a szkodniki to wykorzystują. 😉 Opryski wykonuj najlepiej rano albo wieczorem, nigdy w pełnym słońcu gdyż może to spowodować poparzenia roślin. Oprysków nie warto również wykonywać jak pada deszcz – po prostu wszystko nam spłucze.

SONY DSC

Jak długo można taki preparat przechowywać?

Taką litrową mieszankę najlepiej zużyć od razu (możecie zrobić mniej jeśli to będzie dla Was za dużo). Ja z reguły to co mi zostanie wlewam do konewki z wodą. Taką wodę zużywam potem normalnie do podlewania.

Czy mogę przygotować sobie taki preparat na zapas?

Jeśli chcielibyście przygotować sobie taki preparat „na zaś” to trzeba przygotować go trochę inaczej. Susz zalewamy zimną wodą (proporcje takie same jak wyżej) i zostawiamy na 12-24 godziny. Po tym gotujemy nasz wyciąg przez ok 30 minut na słabym ogniu. Taki gorący wywar przelewamy do słoiczków (odcedzając np. przez gazę), zakręcamy je, odwracamy do góry dnem i zostawiamy do ostygnięcia (jak przetwory 🙂 ). Takie słoiki możemy przechowywać 3-4 miesiące, po otwarciu trzeba je zużyć w przeciągu tygodnia.

Czy można taki preparat jeszcze jakoś dodatkowo wzbogacić?

Jest jeszcze kilka trików na wzbogacenie takiego preparatu, zależy co chcecie uzyskać:

  • Mydło ogrodnicze – dodatek mydła sprawia że preparat ma większą przyczepność i dłużej utrzymuje się na roślinach. Wystarczy ok 20 ml mydła na 1 litr wody.
  • Soda oczyszczona – zmienia PH liści na takie, które uniemożliwia rozwój chorób grzybowych. Działa tylko jak jest na liściu więc trzeba powtarzać opryski po opadach deszczu. Wystarczy łyżeczka (do herbaty) sody na 1 litr wody.
  • Olejki roślinne – możemy również dodać kilka kropel olejku roślinnego (np. tymiankowego albo z drzewa herbacianego), które przez swoje działanie grzybo- i bakteriobójcze pomogą nam uchronić się przed chorobami grzybowymi.
  • Inne susze roślinne – jak chcecie zrobić sobie taką „bombę” to możecie dodać jeszcze inne susze – np. rumianek (ma działanie bakterio- i grzybobójcze) lub żywokost lekarski (pobudza rośliny do wzrostu i pomaga przy niedoborach potasu)
  • Jeśli myślicie o przygotowaniu preparatu na bazie cebuli i czosnku (przygotowuje się go tak samo jak powyższy tylko z innych składników) to jednak radziłabym go przygotować osobno i stosować naprzemiennie z tym ziołowym
  • Dokładne informacje co działa na co znajdziecie na podstronie ekologiczne środki ochrony roślin

Wykonujecie jakieś opryski w ciągu sezonu? Może macie swoje ulubione przepisy? Koniecznie się podzielcie!

Posted by Basia in Porady, Szkodniki i choroby roślin, 40 comments
Kalendarz biodynamiczny (nie tylko) na marzec 2015

Kalendarz biodynamiczny (nie tylko) na marzec 2015

Chyba najważniejszy kalendarz biodynamiczny w całym sezonie – marcowy! Ale dziś to nie wszystko. Przygotowałam specjalnie dla Was rozpiskę na cały rok 2015!

Dla przypomnienia, więcej informacji o tym czym jest kalendarz biodynamiczny znajdziecie tu: kalendarz biodynamiczny.

kalendarz-biodynamiczny-marzec-2015

Oprócz powyższego zapraszam Was do pobrania kalendarza biodynamicznego na cały rok 2015!

kalendarz-biodynamiczny-2015-okladka

Przygotowanie powyższego wymagało ode mnie nie lada wysiłku. Postanowiłam sama znaleźć rozkład położenia księżyca względem gwiazdozbiorów dla naszej strefy czasowej – i uwierzcie, nie było to łatwe 😉 Okazało się że nawet kalendarze dodawane do niektórych magazynów ogrodniczych mają podane złe daty. Mam nadzieję, że udało mi się wszystko dokładnie spisać i przeanalizować, jednak gdybyście znaleźli jakieś błędy – dajcie koniecznie znać.

Udanego siania! 🙂

Posted by Basia in Kalendarz upraw, 11 comments
Rośliny jadalne na stanowiska zacienione

Rośliny jadalne na stanowiska zacienione

Niejednokrotnie chcecie mieć na balkonie zioła i warzywa, które możecie później zużyć w kuchni jednak Wasz balkon wychodzi na północ lub wschód. W takiej sytuacji wiele roślin może u Was się gorzej czuć, ale znajdą się również takie, dla których będzie to wymarzona lokalizacja. W tym artykule dam Wam kilka pomysłów na zioła, warzywa i owoce, które udadzą się również w cieniu.

Co to jest cień?

Mówiąc o stanowiskach cienistych i półcienistych nie mamy na myśli takich gdzie słońce wcale nie dociera 🙂 Są to miejsca bez dostępu bezpośredniego światła słonecznego. Będzie tam światło rozproszone, lub bezpośrednie, ale tylko przez 2-3 godziny. Niekoniecznie musi to być balkon od strony północnej lub wschodniej – może to być balkon południowy, na który cień rzuca pobliskie drzewo lub blok, albo inne rośliny czy elementy konstrukcji balkonu.

ziola i warzywa do cienia

Czy pomidory nie wyrosną w zacienionym miejscu?

Na samym wstępie chciałabym Was zachęcić do eksperymentów. W teorii rośliny takie jak pomidory, papryki czy truskawki potrzebują dużo słońca aby dostarczyć Wam soczyste owoce. W praktyce udają się czasem na mniej słonecznych stanowiskach. Dlatego jeśli macie ogromną ochotę na pomidory – spróbujcie! W najgorszym możliwym wypadku okaże się, że nie wydadzą owoców a w najlepszym będziecie mieli swoje plony pomimo niesprzyjających warunków – chyba nic nie da Wam większej satysfakcji 🙂

Co na pewno urośnie w cieniu?

Tak czy inaczej, jest kilka roślin które na pewno udadzą się w miejscach mniej nasłonecznionych. Takie cieniste pewniaki 🙂

Mięta

Nie ma chyba lepszego wyboru na stanowisko zacienione. Mięta to taka królowa cienia! W słońcu nie da rady, a w półcieniu będzie się tak rozrastać, że nie nadążycie jej jeść 🙂 Tutaj uwaga – jeśli sadzicie ją w ogródku to posadźcie ją do ziemi w doniczce. Inaczej rozejdzie się tak daleko jak dosięgnie. No chyba, że marzy się Wam taki miętowy dywan w ogrodzie 🙂

SONY DSC

Warzywa i zioła lubiące cień

Na takie miejsca zawsze dobrym wyborem są warzywa liściaste, takie jak:

  • Sałaty
  • Cebula na szczypiorek
  • Roszponka
  • Seler naciowy
  • Pietruszka naciowa
  • Botwinka
  • Lubczyk
  • Jarmuż
  • Szpinak
  • Rukola
  • Pak Choy (i inne zieleniny azjatyckie)

Część ziół też sobie dobrze poradzi w cieniu. Spróbujcie (oprócz mięty 🙂 ):

  • Szałwia
  • Koperek
  • Czosnek niedźwiedzi
  • Rzeżucha 🙂
  • Kolendra
  • Estragon

salaty w cieniu

Krzewy owocowe do cienia

Z mniejszych owocowych krzewinek dobrze w cieniu poradzą sobie poziomki i jagody – przecież naturalnie znajdziecie je w ciemnych lasach 🙂 Możecie się również pokusić o porzeczki, maliny, agrest czy borówkę amerykańską. Te jednak będą wymagały dużo większych pojemników (przynajmniej 40cm głębokości).

Coś jeszcze?

Tak jak pisałam na początku – warto eksperymentować. Do roślin, z którymi te eksperymenty mogą być łatwiejsze należą jeszcze :

  • Fasolka szparagowa
  • Ogórki
  • Oregano
  • Majeranek
  • Tymianek

Tutaj uwaga: oregano i tymianek uwielbiają bardzo słoneczne stanowiska, ale w lekkim półcieniu też sobie poradzą. Próbujcie! 🙂

Na co zwracać uwagę przy uprawie roślin w cieniu?

Na koniec mam dla Was kilka porad, jak ułatwić sobie uprawianie roślin w cieniu:

  • Białe ściany – jeśli możecie to pomalujcie wnętrze takiego balkonu na biało (albo na inny jasny kolor). Dzięki temu światło będzie się od nich lepiej odbijać i doświetlać rośliny z innych stron.
  • Wilgoć – to jest zmora miejsc zacienionych. W cieniu szybciej rozwijają się wszelkiego rodzaju choroby grzybowe i pleśnie. Zapewnijcie roślinom wentylację i nie stawiajcie ich zbyt blisko siebie. Muszą mieć czym oddychać 🙂
  • Cierpliwość – im mniej słońca tym wegetacja roślin jest słabsza. To normalne że będą rosły trochę wolniej (oprócz tych które cień uwielbiają, czyli mięty na przykład 🙂 ). Cierpliwość jak najbardziej wskazana 🙂
  • Ciemniejsze liście – rośliny w miejscach zacienionych z reguły mają ciemniejsze listki niż te co rosną w słońcu. To nic złego, normalna chemiczna reakcja wewnątrz liścia. Nie ma się czym martwić 🙂

 

Ciekawa jestem – jakie warunki panują na Waszych balkonach i jak sobie z nimi radzicie?

 

Posted by Basia in Porady, Uprawa roślin w domu i na balkonie, 28 comments