rozsada na balkon

Warzywa i owoce na balkonie – od czego zacząć?

Warzywa i owoce na balkonie – od czego zacząć?

Początki – to jest jeden z tych tematów, na które można by napisać książkę a wciąż będzie mało 🙂 W głowach osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z ogrodnictwem powstają pytania, które tym bardziej zaawansowanym wydają się błahe. A przecież wszystko jest trudne, aż nie stanie się łatwe – a to przychodzi z doświadczeniem. I wiedzą. Jeśli tutaj jesteś i czytasz te słowa to już jesteś o krok do przodu! Bo najprawdopodobniej to co napiszę poniżej pomoże Ci uniknąć wielu błędów 🙂

Continue reading →
Posted by Basia in Porady, Uprawa roślin w domu i na balkonie, 0 comments
Pomidory i zioła na balkonie? Praktyczny poradnik jak zacząć!

Pomidory i zioła na balkonie? Praktyczny poradnik jak zacząć!

Mamy taką sytuację, że siedzimy w domu. Szczęśliwi ci co mają balkony. Chciałam Was dziś zachęcić do tego by wykorzystać je nie tylko do złapania oddechu ale również wyhodowania czegoś co możecie zjeść! Co powiecie na zioła i pomidory? Zacznijcie już teraz, jest na to idealny czas!

Teraz jest dobry moment żeby wysiać pomidory i zioła takie jak np bazylia. I na przykładzie tych roślin pokażę Wam krok po kroku jak zacząć 🙂 Oczywiście, że można siać więcej – ale proces i listę zakupów pokażę Wam na przykładzie tych dwóch roślin.

WYSIEW

Czas na wysiew pomidorów i bazylii to druga połowa marca, czyli TERAZ! 🙂 Okienko zamyka się gdzieś w połowie kwietnia, więc nie ma czasu do stracenia 🙂

Do wysiewu potrzebujecie:

  1. Nasion
  2. Podłoża (najlepiej takiego specjalnego do wysiewu, ale może być też ziemia uniwersalna)
  3. Pojemników

Zaczynamy od nasion. Macie firmy takie jak Vilmorin, Legutko, PlantiCo, Toraf, Biopon… może się tu teraz komuś narażę, ale… na ten moment nie ma znaczenia które wybierzecie! Ważne aby były jeszcze ważne 😉 (bo nasiona też mają swój termin ważności! Po tym czasie mogą słabiej kiełkować).

Nasiona bazylii – polecam Wam wybrać mieszankę odmian, wszystkie siejemy tak samo a od razu będziecie mieć kolorowo 🙂

Nasiona pomidorów – jeśli dopiero zaczynacie swoją przygodę to proponuję nasiona mniejszych odmian, np. Tumbling Tom, Vilma, Bajaja, Venus – to wszystko bardzo małe krzaczki, które mogą rosnąć nawet w skrzynkach balkonowych. Jeśli chcecie coś większego to wybierzcie Maskotkę lub Koralika. Albo po prostu weźcie to co się Wam podoba 🙂 Pierwszy sezon to sezon eksperymentów – ważne żeby działać! Tylko mocno sugeruję abyście kupowali pomidory koktajlowe, o małych owocach – więcej będzie z nich plonu 🙂

Podłoże – szukajcie “podłoża do wysiewu”, jak nie będzie to ziemia uniwersalna też się nada

Pojemniki – ja najbardziej lubię wielodoniczki / miniszklarenki. Jak pojedyncze komórki będą stosunkowo duże (np 4x4cm) to rośliny dłużej w nich będą mogły rosnąć 🙂 Ważne żeby w zestawie była podstawka, wielodoniczki i pokrywka.

Uwaga: nie polecam doniczek torfowych! One bardzo łatwo pleśnieją. Na start zdecydowanie wybierzcie plastik, oszczędzicie sobie wielu problemów.

Jak już wszystko macie to napełniamy doniczki podłożem, zwilżamy je, ubijamy i siejemy nasiona:

  • Pomidory w odstępach ok 1 cm i na głębokość ok 0.5cm
  • Bazylię w odstępach ok 0,5cm i lekko przysypujemy ziemią żeby nasiona nie były tak bardzo na wierzchu

WAŻNE: z każdego nasionka wyrośnie Wam krzak pomidora 🙂 pamiętajcie o tym i nie wysypujcie całej paczki nasion. Dobrą praktyką jest zasiać 3-4 nasionka jeśli chcemy uzyskać jedną sadzonkę. Po prostu zostawiamy sobie jedną najsilniejszą, a reszty się pozbywamy. Dlatego jeśli macie na balkonie miejsce na 3-4 doniczki to wystarczy Wam 10-15 nasion. Bez sensu siać więcej bo tylko narobicie sobie roboty 😉

Jeśli macie takie doniczki jak pokazałam wyżej to podlewamy zawsze do podstawki. Ziemia ma być stale wilgotna ale nie mokra, nie może być błota! Przykrywamy pokrywką z zestawu i czekamy aż wykiełkują 🙂 pokrywkę raz dziennie zdejmujemy żeby siewki przewietrzyć.

Całość musi mieć jak najwięcej słońca – parapet od południa będzie idealny. Dobrym patentem jest podwyższyć lekko nasze doniczki (np ustawiając je na książkach) aby rama okna ich nie zacieniała.

PIKOWANIE

Jak rośliny trochę podrosną to dobrze jest je rozsadzić do osobnych pojemników. Dla pomidorów na tym etapie super będą np kubeczki po jogurtach czy inne pojemniki o podobnych rozmiarach.

Więcej o pikowaniu pomidorów pisałam tu: Pikowanie pomidorów

Najprościej mówiąc – wyciągamy nasze małe sadzonki i delikatnie przesadzamy je pojedynczo do większych pojemników. Sadzimy je pod same liście. Chodzi o zapewnienie pomidorowi warunków do równomiernego wzrostu. Możecie tu użyć resztki podłoża do wysiewu, jak i ziemi uniwersalnej.

Bazylia może zostać tam gdzie jest, ale jeśli macie czas i chęci to również możecie ją rozsadzić pojedynczo – np wykorzystując puste komórki wielodoniczek 😉

Wszystko dalej trzymamy w mieszkaniu na słońcu i regularnie podlewamy. Ma nie być w doniczkach błota ani suszy, ziemia ma być stale wilgotna.

HARTOWANIE

W cieplejsze dni, kiedy temperatura wynosi przynajmniej 15C, możemy wystawiać nasze roślinne przedszkole na zewnątrz w celu hartowania. Zaczynamy od 1-2 godzin w lekkim cieniu. Nie wystawiamy naszych sadzonek od razu na pełne słońce bo tego nie przeżyją. Stopniowo wydłużamy ten czas, aż będziemy je zostawiać na dworze na cały dzień. Przy cieplejszych nocach też mogą zostać na zewnątrz, wszystko zależy od temperatur. Dlatego obserwujemy prognozy i wystawiamy rośliny na dwór tak dużo jak tylko się da. Nie musimy ich przy tym mocno osłaniać od wiatru, wręcz przeciwnie – on je wzmocni.

WYSADZAMY NA MIEJSCE STAŁE

Dla naszego regionu przyjmuje się, że ryzyko przymrozków mija 15 Maja wraz z tzw “Zimną Zośką”. Wtedy możemy nasze pomidory i bazylię wysadzić na stałe na zewnątrz. Ten termin jest umowny i musimy obserwować prognozy. Przymrozki zabiją pomidory i bazylię. Dodatkowo pomidor poniżej 10 stopni przestaje rosnąć. Dlatego musimy pilnować tych temperatur.

Więcej na ten temat przeczytacie tu: Kiedy wysadzić pomidory na zewnątrz?

Na tym etapie potrzebujecie trzech rzeczy:

  1. Donic
  2. Podłoża
  3. Drenażu

Jeśli chodzi o donice to:

  • Dla pomidorów karłowych (Tumbling Tom, Vilma, Bajaja, Venus) wystarczą zwykłe skrzynki balkonowe albo doniczki o pojemności 3-5 litrów
  • Dla całej reszty pomidorów polecam minimum 10 litrów, głębokość min 30 cm – do takiej donicy sadzimy JEDNĄ sadzonkę pomidora
  • Bazylię dosadzimy do pomidorów 😉 Ale jeśli chcecie posadzić ją jeszcze osobno to jej wymagania są niewielkie i nada się praktycznie wszystko.

Z rozwiązań budżetowych polecam kosze na odpady FNISS z Ikei. A z rozwiązań zero waste – wiadra po kwiatach z marketów, sklepy oddają je za darmo – wystarczy zapytać.

Podłoże może być uniwersalne, może być z dodatkami (np nawozu, hydrożelu), może być specjalne dedykowane warzywom. Nie ma to AŻ tak wielkiego znaczenia. Podłoże ma być 🙂 W takiej ilości aby wypełnić nasze donice 😉

Drenaż z kolei to warstwa, którą umieszczamy na dnie donicy aby tam zbierał się nadmiar wody (np po deszczu czy podlewaniu przez zaangażowanego przedszkolaka 😉 ). W tym celu polecam keramzyt – jest lekki, niedrogi i łatwo dostępny.

Tak więc po kolei:

  • Na dno donicy wysypujemy warstwę drenażu (3-5 cm wystarczy, do większej donicy można więcej)
  • Uzupełniamy podłożem
  • Sadzimy rośliny 🙂 – pomidory sadzimy pod same liście, tak jak przy pikowaniu
  • Podlewamy

Polecam zaopatrzyć się również w nawóz do pomidorów. To żarłoczne rośliny i wymagają dodatkowego dokarmiania 🙂 W sklepach znajdziecie takie przeznaczone do pomidorów i papryk, one będą najlepsze.

I tyle! Macie teraz donicę z pomidorami i bazylią, z której plony będziecie mogli zbierać przez cały sezon, aż do jesieni!

PODSUMOWANIE

Na koniec jeszcze raz, lista zakupów:

  • Nasiona
  • Pojemniki do wysiewu (polecam miniszklarenki)
  • Podłoże do wysiewu
  • Podłoże uniwersalne
  • Drenaż (np keramzyt)
  • Donice docelowe
  • Nawóz do pomidorów

Na liście nie ma pojemników do pikowania – tu polecam zacząć zbierać kubeczki po nabiale 😉

W razie problemów wpadajcie na grupę na Facebooku. Mamy tam mnóstwo niesamowicie zakręconych osób chętnych do pomocy 🙂 Mówią, że to najbardziej przyjazne miejsce w Internecie 😉

To jak? Kto sieje z nami pomidory? 🙂

P.S. Podeślijcie ten poradnik innym, niech też spróbują swoich sił! Kiedy jak nie teraz?

BONUS:

Jak chcecie dodatkowo urozmaicić swoje donice to przy zakupach dorzućcie do koszyka jeszcze paczkę nasion aksamitek. Te powtykajcie w ziemię przy wysadzaniu pomidorów na zewnątrz. Wyrosną Wam dodatkowe kwiaty odstraszające szkodniki 😉 W ten sam sposób możecie dosiać nagietki.

Posted by Basia in Porady, Uprawa roślin w domu i na balkonie, 6 comments
Oświetlenie dla młodych roślin

Oświetlenie dla młodych roślin

Oczywistym jest to, że rośliny potrzebują światła do życia. Szczególnie mocno widać to po młodych siewkach, które od razu wyglądają inaczej gdy tego światła mają za mało. Wtedy mocno się wyciągają (ich łodygi stają się długie, cienkie i mało stabilne), przewracają się, są bardziej podatne na choroby – w skrócie, słabiej rosną przy słabym oświetleniu.

Jasne – przy odpowiedniej pielęgnacji da się je uratować, na przykład przesadzając je do nowego pojemnika pod same liścienie (albo i głębiej). Jednak prawda jest taka, że jakość rozsady ma bezpośrednie przełożenie na całą resztę życia rośliny. Im zdrowsza będzie nasza młoda siewka tym lepiej przyjmie się w miejscu docelowym, będzie bardziej odporna na ataki chorób i szkodników, oraz wyda lepsze plony (zarówno pod względem jakości, jak i ilości).

Etap rozsady to nie tylko “walka o przetrwanie do maja”, ale bardzo ważny etap, który może zwiększyć (oraz zmniejszyć) nasze szanse na sukces w uprawie w dalszej części sezonu.

Z tego też powodu, do znudzenia przypominam Wam o odpowiednich terminach wysiewu dla poszczególnych roślin. Dużo łatwiej jest wtedy zapewnić im naturalne światło, potrzebne tak bardzo do odpowiedniego wzrostu. Ogromny wpływ na to ma długość dnia i ilość słońca. Stawiamy wtedy rozsadniki jak najbliżej okna, żeby rośliny mogły jak najwięcej korzystać z naturalnego oświetlenia.

Czasem jednak, mimo naszych wysiłków, nie udaje się zapewnić roślinom tego światła wystarczająco. A to gorszy sezon, z większą liczbą pochmurnych dni, a to niemożność wykorzystania nasłonecznionych parapetów. Wtedy możemy ratować się sztucznym doświetlaniem młodych roślin.

Dziś dla Was rozmawiam z prezesem Growspec (firmy produkującej lampy do oświetlenia roślin), Tomaszem Barczykiem. Mam nadzieję, że poniższa rozmowa rozjaśni 😉 Wam choć trochę temat doświetlania roślin.

Jakiego dokładnie światła potrzebują młode rośliny?

Niepodważalnie najlepszym “uniwersalnym”, odpowiednim dla roślin na każdym etapie życia, ekologicznym i w dodatku darmowym oświetleniem jest, i zawsze będzie SŁOŃCE i jego naturalne spektrum światła.

Spektrum światła widzialnego (które można zaobserwować czasem na niebie w formie tęczy) jak i fale spoza niego (niewidzialne promieniowanie-UV A/B/C oraz IR) wpływają na rozmaite procesy biochemiczne w roślinach, jednak w różnym stopniu i znaczeniu.

Obok odpowiedniego skomponowanego światła, potrzebny jest odpowiedni klimat – czyli temperatura powietrza/podłoża jak również ich wilgotność.

Reasumując – potrzebujemy światła, wody (zapewnienie wilgotności podłoża/powietrza) i odpowiedniej temperatury (powietrza/podłoża).

A to “mój klimat” dla rozsad / siewek:

  • Źródło światła: 200 umol/m²/s (wyjaśnienie czym są mikromole i dlaczego lumeny są dla ludzi, a nie roślin znajdziecie tutaj)
  • Temperatura w ciągu dnia – 21℃
  • Temperatura w nocy – 18℃
  • Temperatura podłoża – 20℃
  • Wilgotność powietrza dzień/noc – 80%

Do zapewnienia takiego mikroklimatu w domu potrzeba kilku rzeczy:

  • Odpowiednio źródła światła (np. LED, HPS, CFL)
  • Mini szklarni, starego terrarium, plastikowego propagatora z pokrywką lub namiotu uprawowego – czegoś co można zamknąć 😉
  • Maty grzewczej z regulacją temperatury (jak w terrarystyce)
  • Termohigrometru
  • Spryskiwacza na wodę
  • Perlitu
  • Opcjonalnie wentylator do mieszania powietrza wewnątrz np. Propagatora. Zapobiega to powstawaniu pleśni przy tak dużej wilgotności powietrza.

Tak czy inaczej, obowiązkowo należy “przewietrzyć” pojemnik/pomieszczenie przynajmniej 2x dziennie przez 10 minut np. poprzez ściągnięcie pokrywy.

Taki klimat / zestaw robi ogromną różnicę i znacznie ułatwia życie, można w ten sposób uprawiać rośliny przez cały rok.

Jak możemy domowymi sposobami doświetlić rośliny?

Często wystarczy dobrze nasłoneczniony parapet – mamy źródło światła, co prawda kapryśne i nie zawsze w 100% formie, ale pełne, naturalne i darmowe. W naszych Gliwicach w najbrzydszy zimowy pochmurny dzień natężenie wynosi 150 umol/m²/s na południowym parapecie… czyli będzie rosło 😉

Lampki na biurko i wszelkiej maści domowe lampy z żarówkami LED, halogen itp zostawmy ich oryginalnemu przeznaczeniu i w służbie ludziom 😉

Świetlówki liniowe T5 i T8 (takie do akwarium) jak najbardziej się sprawdzą. Trzeba tylko zaznaczyć, że żaden producent oświetlenia dla domu nie podaje specyfikacji źrodła światła w odniesieniu do uprawy roślin.

Ja ze swojej strony polecam rozwiązania dedykowane do uprawy roślin, czyli źródła światła oparte na technologii horti-LED.

Jakie rozwiązania są dla nas dostępne jeśli chcemy wykorzystać bardziej profesjonalne lampy?

Jeśli mowa o profesjonalnych uprawach, to bez względu na producenta, skoncentrować się należy na lampach wysokiej mocy (takich minimum 150W). Dzięki bogatemu spektrum, dobrze zaprojektowanej optyce i wysokiej mocy, takie lampy nadają się zarówno do zastosowań w pełni profesjonalnych takich jak szklarnie, jak i w komercji przy np doświetlaniu roślin w centrach handlowych czy biurach. Firma Growspec dodatkowo lampy wysokiej mocy wyposaża w kontroler dzięki któremu możemy ustawiać własne, autorskie spektrum bazując na czterech niezależnie sterowalnych kanałach. Dzięki tej opcji, oświetlenie uprawy wielkopowierzchniowe możemy zoptymalizować w taki sposób by osiągnąć zamierzony cel. Przykładowo, roślina zupełnie inaczej reaguje na większą zawartość czerwonego niż niebieskiego koloru w naszej “kompozycji”. Możemy osiągnąć szybszy wzrost, albo lepsze rozkrzewienie. Możemy uzyskać więcej masy, lub roślinę wyższą. W końcu, możemy tak pomajstrować w ustawieniach by osiągnąć niskie zużycie prądu i rozwój rośliny w pożądany przez nas sposób.

Najbardziej uniwersalnym spektrum, przetestowanym i dzialajacym, jest pełne spektrum z naszych lamp serii Sunray 150, 300 i 600. Jest to spektrum, które spełnia wszystkie kluczowe wymagania roślin.

Jak długo lampa powinna być włączona? Jaki to mniej więcej koszt?

Przy uprawie różnego rodzaju kwiatów czy ziół spotykanych w naszych domach, dodatkowe oświetlenie pozytywnie wpływa zarówno na rozwój rośliny, wygląd czy smak już przy kilku godzinach dziennie. Lampa typu SlimSpec małej mocy i paru godzinne doświetlenie każdego dnia to koszt rzędu 3 złotych miesięcznie.

Do czego jeszcze możemy taką lampę wykorzystać? Jak długo nam posłuży?

Lampy niskich mocy posiadają 2-letnią gwarancję, a lampy profesjonalne wysokich mocy to już minimum 5 lat nieustannej pracy. Światło LED w uprawach roślin, to zupełnie nowa dziedzina, można powiedzieć, nauki. Rozwija się dynamicznie, a pełne możliwości są nam jeszcze nieznane. Wiemy natomiast, że każdej roślinie, w domu, w uprawie wielkopowierzchniowej czy w przestrzeni biurowo/handlowej potrzebne jest światło. Katalog zastosowań tak naprawdę jest nieograniczony.

Jakie są korzyści z produkcji rozsady pod lampą?

Korzyści płynące z produkcji rozsady pod lampą może dostrzec zarówno amator, uprawiający kilka roślin w domu jak i właściciel wielkiej szklarni. Badania przeprowadzone pod kierownictwem dr hab. Bożeny Matysiak, profesora Instytutu Ogrodnictwa (klik) dowodzą, iż w przypadku upraw wielkopowierzchniowych pomidora i ogórka, mamy do czynienia z przyspieszeniem wzrostu, wcześniejszym plonowaniem oraz wielkością zbiorów. W przypadku ziół zauważamy również szybszy wzrost, ale co istotne, lepszy wygląd i smak. Badania przeprowadzone w instytucie Inhort w Skierniewicach, jasno pokazują jak wiele można uzyskać przy doświetlaniu rozsady przykładowo, czerwonej i zielonej bazylii, kolendry czy oregano.


Jeśli macie ochotę przetestować takie rozwiązanie u siebie, a może chcecie uprawiać coś w domu przez cały rok (może sałaty, zioła lub mikrolistki?) to lampy o jakich mówi pan Tomasz, możecie kupić na przykład tutaj: https://ajzu.pl/230-growspec

Co więcej, do końca kwietnia możecie też skorzystać z rabatu w wysokości 7% na całe zakupy w wyżej wymienionym sklepie (rabat dotyczy również produktów przecenionych) ! Wystarczy, że wpiszecie kod “wiosna2019”.

Ja sama testuję w tym roku lampę Slim-Spec (spektrum GERMINATION) i jak na razie muszę przyznać, że efekty są bardziej niż zadowalające. Nie mam u siebie tak skomplikowanego zestawu o jakim mowa wyżej, jedynie lampę nad moim standardowym zestawem do wysiewu. Ale sama obecność tej lampy sprawia, że na ten moment nie wyobrażam sobie już wysiewać nasion inaczej 😉

Posted by Basia in Ciekawostki, Porady, Uprawa roślin w domu i na balkonie, 1 comment
Czas siać! Jak zrobić to dobrze?

Czas siać! Jak zrobić to dobrze?

Ja wiem, że czekaliście na ten moment całą zimę! Za rogiem połowa marca, a to oznacza najlepszy termin wysiewu dla większości roślin! Nareszcie możemy pogrzebać trochę w ziemi 🙂

Wiem też, że co niektórzy nie mogli się doczekać i już rozpoczęli sezon siania. Pół biedy, jeśli to rośliny których termin siewu przypada wcześniej (jak na przykład papryki chili, czy poziomki). Jednak jeśli zasialiście pomidory wcześniej to przyjrzyjcie się uważnie swoim siewkom i zastanówcie się czy nie trzeba ich wysiać ponownie. Często gdy wysiejemy nasiona za wcześnie, mają za mało słońca i mocno się wyciągają – stają się długie i wiotkie. Nie mówię, że nie da się z nich wyhodować pomidorów, jednak mogą być bardziej podatne na różne choroby, w tym zgorzel siewek.

Dla przypomnienia, tabelkę z rozpisanymi terminami siewu dla różnych warzyw, ziół i owoców, znajdziecie tu: terminy wysiewu

Skoro już wiemy, że nadszedł najwyższy czas na rozpoczęcie wysiewów to jak zrobić to dobrze? Mam dziś dla Was kilka wskazówek w tym temacie 🙂

1. Podłoże do wysiewu

Dobre podłoże do wysiewu to połowa sukcesu. Z reguły najbezpieczniejszą opcją jest wykorzystanie specjalnie przeznaczonych do tego mieszanek dostępnych w sklepach ogrodniczych. Jeśli chcecie mieć dodatkową pewność że nie zawiera ono żadnych szkodliwych patogenów, to możecie je wyprażyć w piekarniku. Wystarczy już 30 minut przy około 150 stopniach. Ostatnio popularne są też krążki torfowe – te wystarczy zamoczyć w wodzie do napuchnięcia i wysiać do nich nasiona. Potem cały krążek przesadzamy dalej, unikając tym samym uszkodzenia korzeni młodej siewki. Jest to bardzo ciekawe rozwiązanie, szczególnie dla początkujących.

2. Nasiona

Kupując nasiona zwróćcie uwagę na ich termin ważności – wydrukowana na opakowaniu data powinna przewidywać kilka lat przydatności nasion do wysiewu. Im nasiona świeższe tym lepiej będą kiełkować. Jeśli macie schowane w szafce torebki nasion których ważność już minęła to w najgorszym przypadku Wam po prostu nie wykiełkują. Możecie wtedy wykonać sobie test kiełkowalności – wyłożyć kilkanaście nasion na wilgotny wacik lub watę (na przykład tak jak przy kiełkowaniu chili), poczekać kilkanaście dni i zobaczyć ile z nich wykiełkuje. Będziecie wtedy wiedzieć czy nadają się do wysiewu.

3. Pojemniki

Ja lubię używać wielodoniczek, ale dużo osób wysiewa nasiona w tackach / kuwetach. Możecie też użyć kubeczków po jogurtach, serkach wiejskich, czy innych pojemników jakie macie pod ręką. Ważne jest aby miały otwory odpływowe – pomoże Wam to lepiej dbać o odpowiednią wilgotność podłoża.

Mając  to wszystko wysiewamy nasiona (mniej więcej na głębokość równą 3-krotnej średnicy pojedynczego nasiona) i umieszczamy pojemnik w ciepłym słonecznym miejscu. Im więcej słońca tym lepiej! Jeśli chcecie dodatkowo pomóc swoim siewkom to możecie je doświetlać w pochmurne dni. Dla podstawowych potrzeb możecie wykorzystać zwykłe żarówki – ważne aby ich temperatura światła była jak najbliższa światłu słonecznemu (sprawdzi się zakres 4100 – 6500 kelvinów) oraz aby były wystarczająco jasne (tutaj patrzymy na lumeny – ma być ich najlepiej 2000 – 3000). Jeśli dana żarówka ma mniej lumenów to możecie zamontować ich kilka obok siebie.

Zdaję sobie sprawę, że kwestia doświetlania roślin jest bardziej skomplikowana – roślinom najbardziej są potrzebne konkretne długości fal i to na nich teoretycznie powinniśmy się skupić. Jednak temat jest na tyle rozległy, że nie chcę go traktować powierzchownie. Na przyszły rok zaplanuję dla Was wpis z dokładnym omówieniem tematu. Na ten moment przyjmijmy że zwykłe żarówki spełniające powyższe kryteria wystarczą 🙂

To są podstawy wysiewu nasion 🙂 Jeśli chcecie wiedzieć więcej to zachęcam do przeczytania jeszcze tych wpisów:

To co siejecie w tym sezonie? 🙂

 

Posted by Basia in Porady, Uprawa roślin w domu i na balkonie, 0 comments
Pomidorowy maj

Pomidorowy maj

Maj upłynął mi pod znakiem pomidorowych smutków i radości. Chociaż tych smutków było zdecydowanie więcej – z ok. 50 siewek, ostały mi się 3. Było nad czym płakać.

I najgorzej, że tak naprawdę to ciężko mi jest stwierdzić co się stało. Miały dobre podłoże, miejsce to samo co każdego roku, nasiona były dobrej jakości… Jedyne czego nie zrobiłam to nie zaprawiałam nasion, nie odkażałam podłoża (było to już specjalne podłoże do wysiewu).. A siewki tak czy inaczej marniały z dnia na dzień. Jako, że kilkoro z Was pisało do mnie z prośbami o pomoc, opisując podobne objawy, postanowiłam przeprowadzić badanie i zapytać większej liczby czytelników – Jak tam Wasze pomidory? I co się okazało? Że byłam w zdecydowanej mniejszości 😉 Na ankietę odpowiedziało ponad 200 osób i zdecydowana większość z Was oceniła pozytywnie swoje tegoroczne sadzonki.

pyt10

Okazało się również, że nie ma zbytniej zależności pomiędzy wykonywanymi przez Was zabiegami, terminem wysiewu nasion, ich pochodzeniu, a efektem końcowym. Pojawiały się drobne pozytywne zależności, przeciętnie ocenialiście swoje sadzonki lepiej jeśli:

  • wysiewaliście zgodnie z kalendarzem biodynamicznym
  • używaliście nawozów sklepowych
  • nie wykonywaliście żadnych oprysków
  • zaprawialiście nasiona

I w tej ostatniej kwestii zależność była najsilniejsza, co widać na poniższym wykresie:

zapobieganie-srednia

I to jest chyba jedyny silny wniosek jaki można wyciągnąć z badania – siewki rosną i wyglądają lepiej jeśli przed wysiewem zaprawimy nasiona. Reszta korelacji moim zdaniem jest tak niska, że nie można na jej podstawie wyciągać silnych wniosków.

Więcej wykresów znajdziesz tutaj: Pobierz wyniki badania dot. wysiewu pomidorów

To co w takim razie z pomidorami na słonecznym balkonie?

Nie pozostało mi nic innego, jak zaopatrzyć się w gotowe sadzonki. Padło na sklep Pomidorlandia.pl – przekonał mnie ich wybór ciekawych odmian.

Przyszły bardzo ładnie zapakowane i zabezpieczone, spore i zdrowe, wyraźnie opisane sadzonki.

Niestety nie może być zbyt kolorowo 😉 Zamówienie przyszło niekompletne, brakowało 2 zamówionych przeze mnie odmian. Pisałam już do sklepu z prośbą o wyjaśnienie i czekam na odpowiedź. Dam Wam znać jak sprawa się rozwiąże.

Pomidory już są posadzone w swoich docelowych doniczkach i prezentują się następująco:

Anna Russian Banana

Wild Card Blues

Cherry Roma

Tigerella

San Marzano

Cerise

Bulgarian Triumph

Green Tiger

Baselbieter Roeteli

 

No i moje maleństwa 🙂

Riesentraube

Rose Quartz Multiflora

Opal Essence

 

Muszę przyznać, że jestem zadowolona z zakupów. Mam teraz nadzieję, że pomidorom się u mnie spodoba i odwdzięczą się sporymi plonami 😉 Będę Was informować na bieżąco 🙂

A co z resztą roślin?

Jeśli chodzi o inne rośliny to część ziół nie przezimowała – lubczyk nie odbił, rozmaryn usechł, oregano i niektóre mięty też postanowiły nie pokazywać się na wiosnę, no i straciłam lawendę. Te zimy są tak naprawdę coraz trudniejsze – szczególnie jak jest niewiele opadów śniegu a przychodzą większe mrozy. Wtedy korzenie są dużo bardziej narażone na te niskie temperatury… Na przyszły sezon będę musiała pomyśleć o tym jak je lepiej zabezpieczyć. Niemniej jednak spora część przetrwała: kilka mięt, estragon, tymianek, cząber, stewia i jedna truskawka 🙂 Do kompletu dokupiłam oregano złociste, melisę, lubczyk i dwie nowe truskawki. Dosiałam też kilka sadzonek bazylii.

Z papryczek chili mam w tym roku te dłuższe (bez nazwy 🙂 ) z poprzednich sezonów, oraz sadzonkę jalapeno od koleżanki.

Wszystko oczywiście możecie zobaczyć na zdjęciach w uzupełnionej galerii: zdjęcia z sezonu 2016 🙂

A jak tam u Was? Mam nadzieję, że wyniki ankiety nie kłamią i zdecydowana większość z Was jest zadowolona ze swoich sadzonek 🙂

Posted by Basia in Aktualności, 35 comments

Pierwsze wysiewy 2016

W ostatni weekend poczyniłam pierwsze wysiewy – głównie pomidorowe 🙂 W tym roku same nowości, będzie aż 15 odmian pomidorów!

Wypadałoby się w końcu zdecydować jakie odmiany pomidorów wysiewam w tym roku 😉

Posted by SlonecznyBalkon.pl on Thursday, March 17, 2016

 

Mam wrażenie, że w tym roku wiosna jakoś późno przyszła. Niby astronomiczna była dzień wcześniej (to przez dłuższy luty), ale i tak to przedwiośnie się mi niemiłosiernie dłużyło. Może to przez wiecznie pochmurne niebo? Na szczęście teraz już jest coraz więcej słońca, ziemia się zieleni i od razu inaczej pachnie. Może i późno ta wiosna przyszła, ale dobrze że już jest 🙂

A co do pomidorów, w tym roku u mnie zagoszczą same nowości 🙂 :

  • Ambrosia red
  • Anna russian
  • Cudo ziemli
  • Green grape cherry
  • Ildi
  • Lizanno
  • Malinowy kapturek
  • Michael Polan
  • Micro tom gold
  • Opal essence
  • Paul robeson
  • Principe borghese
  • Riesentraube
  • Rose quartz multiflora
  • Truskawkowy

Jestem ciekawa czy mieliście u siebie już któreś z tych odmian? Ja się sporo o nich naczytałam i na balkonie powinno być kolorowo i smacznie. O ile wszystko oczywiście mi wyrośnie 😉 Ale mam szczerą nadzieję, że uda się uzyskać przynajmniej jeden krzaczek z każdej odmiany. No i pewnie zostanie też kilka sadzonek do rozdania 😉

Dla ciekawskich – nasiona co roku zdobywam z wymiany nasion na forum ogrodniczym.

Do pomidorów dosiałam jeszcze papryczki chili – w tym roku robię eksperyment sprawdzający co z nich wyjdzie jak zostaną wysiane razem z pomidorami 😉 Do tego trochę majeranku i bazylii. W planach mam jeszcze kilka sałat – pewnie wysieje je w trakcie Świąt.

2016-03-19_wysiewy2

2016-03-19_wysiewy1

Od wysiewów minęło już kilka dni i pomału, nieśmiało pojawiają się pierwsze kiełki 🙂 Niesamowite jest to, że ten moment cieszy za każdym razem tak samo 🙂 Teraz tylko chuchać, dmuchać i niech rosną 😀

2016-03-24_majeranek-kielkuje

2016-03-24_pomidor-kielkuje

 

Na balkonie też już rośliny czują wiosnę i pomału zaczynają odbijać. Estragon już jest całkiem spory, pojawiają się pierwsze kłącza mięt, lubczyk pomału wraca do żywych 😉 Coś czuję, że niedługo wszystkie wystrzelą ze wzrostem – szczególnie, że zapowiadane są ciepłe, słoneczne dni 🙂

2016-03-24_mieta2

2016-03-24_mieta

A jak tam u Was? Czujecie już wiosnę? 🙂

Posted by Basia in Aktualności, 33 comments
Pozyskiwanie nasion z papryczek chili

Pozyskiwanie nasion z papryczek chili

Papryczki już prawie wszystkie dojrzały, przyszedł czas na pozyskanie z nich nasion na przyszłoroczny wysiew.
chili-nasiona-1

Pozyskiwanie nasion z papryki jest bardzo proste! Kiedy mam jednak do czynienia z papryczkami chilli, jest kilka rzeczy o których warto pamiętać.

1. Rękawiczki

Można powiedzieć, że ludzie dzielą się na dwie grupy – na tych co używają rękawiczek przy krojeniu papryczek chili, i na tych co będą używać 🙂 Aby pozyskać nasiona z papryczek musimy je porozcinać i wydłubać nasiona ze środka. Podczas tego procesu kapsaicyna odpowiedzialna za ostrość papryczek zostanie na naszych palcach oraz najprawdopodobniej pod paznokciami. I jeśli wtedy podrapiemy się po nosie, przetrzemy oko, czy dotkniemy miejsca gdzie mamy naruszony naskórek to… będzie bolało! Przy dostaniu się kapsaicyny do oka możemy nawet być zmuszeni pojechać do lekarza! Dlatego lepiej się zabezpieczyć i założyć rękawiczki.

chili-nasiona-4

2. Ręcznik papierowy

Tu może niektórzy stwierdzą, że przesadzam, ale w zależności od tego jakiej deski do krojenia używacie – kapsaicyna może mniej lub bardziej w nią „wejść” podczas krojenia papryczek. Jako, że ja używam głównie desek drewnianych to przed krojeniem większej liczby ostrych papryk zabezpieczam ją dodatkowo ręcznikiem papierowym. Gdybym tego nie zrobiła, to później np. krojone na tej desce pomidory miałyby ostry posmak. Natomiast jeśli Wam to nie przeszkadza to spokojnie możecie kroić bezpośrednio na desce.

chili-nasiona-5

3. Kroimy papryczki i wyjmujemy nasiona

Aby pozyskać nasiona z papryk wystarczy przekroić dojrzałą, zdrową papryczkę i wydłubać z niej nasionka. Proste, prawda? 🙂 W przeciwieństwie do pomidorów, nasiona papryki są dość suche, nie mają wokół siebie żadnego żelu. Wystarczy je po prostu wyjąć 🙂

chili-nasiona-6

chili-nasiona-7

4. Suszymy

Po oddzieleniu nasion od reszty owocu trzeba je ususzyć. Ja zwykle robię to na małych talerzykach – tak jest mi najłatwiej kontrolować proces oraz nasiona nie przyklejają się do talerzyka tak jak mogą przyklejać się do ręcznika papierowego. W zależności od warunków w jakich suszymy nasiona może to zająć od kilku do kilkunastu dni.

chili-nasiona-8

5. Przechowujemy

Ususzone nasiona papryk możemy przechowywać 2-3 lata. Najlepiej w papierowych torebkach, w suchym miejscu.

W zależności od gatunku papryki nasion w jednym owocu może być mniej lub więcej, ale wszystkie wyglądają bardzo podobnie. Dlatego warto opisywać torebki z nasionami (nazwą odmiany oraz datą zbioru), żeby nie mieć na wiosnę niespodzianki 🙂

A co z papryczkami?

Ja swoje papryczki (te których nie zużyję na świeżo) z reguły suszę i mielę na przyprawę, którą zużywam przez całą zimę. Pamiętajcie tylko że podczas suszenia papryka nabiera ostrości, i to bardzo 🙂

chili-nasiona-9

Jak siać papryczki?

Tym, którzy już zastanawiają się jak wysiać papryczki w kolejnym sezonie przypominam że jakiś czas temu napisałam na ten temat poradnik: wysiew i uprawa papryczek chili.

Uprawiacie ostre papryczki? Pozyskujecie własne nasiona? Zachęcam też do dzielenia się nimi z rodziną i znajomymi 🙂

Posted by Basia in Porady, Uprawa roślin w domu i na balkonie, 19 comments