Aktualności

Ziołowe wysiewy

Tak jak powiedziałam Wam w poprzednim wpisie – nie warto siać za wcześnie. Ja przez taką pochopność musiałam ponowić wysiew większości zasianych na początku marca ziół.

A dlaczego? Bo po prostu padły. Wzeszły i padły. Najprawdopodobniej miały za zimno i za mało światła. Tak wyglądały 10 marca:

A tak kolejne 10 dni później (20 marca):

Jak widać utrzymała się tylko kolendra (co rośnie jak szalona 🙂 ) oraz trochę oregano. Resztę zasiałam jeszcze raz. Najpierw usunęłam ziemię z pustych komórek, wypełniłam świeżą mieszanką i posiałam nasionka. Przy okazji dodałam jeszcze: Jiaogulan, jarmuż, sałatę liściową i sałatę majową.

Teraz może temperatury za oknem nie są jeszcze wiosenne, ale słońca jest coraz więcej – i to jest najważniejsze.

Dość ładnie za to rośnie stewia. Może nie jest demonem prędkości 😉 ale rośnie w górę, i wygląda zdrowo.

W ostatnią środę (20 marca) razem z ziołami posiałam też rukolę, roszponkę i pietruszkę do małych wiaderek:

Z tych trzech, rukola postanowiła wygrać konkurs na najszybszy wzrost i już pokazuje spore kiełki 🙂

Majeranek, bazylia i trawa cytrynowa nadrabiają za inne roślinki i rosną ładnie w górę 🙂

A tak poza tym, nie chwaliłam się Wam moim nowym nabytkiem! Jakiś czas temu kupiłam (w końcu!) mini szklarnię balkonową i w niej trzymam wszystkie siewki – zabezpieczone przed kotem i mogą stać przed samymi drzwiami na balkon i wygrzewać się w słoneczku 🙂

Polecam Wam serdecznie taką szklarenkę – u mnie sprawdza się rewelacyjnie 🙂 Przynajmniej na razie 😛

Posted by Basia in Aktualności, 9 comments

Kolejne wysiewy ziołowe

Jak obiecałam wczoraj tak też piszę 🙂 Zdaję Wam sprawozdanie z moich ostatnich poczynań ziołowo – siewnych 😀

Ja wiem, że jeszcze niedawno zamieszczając wpis z terminami wysiewu ziół i warzyw mówiłam o tym, że trzeba się trzymać tych terminów. Ale jeśli lubicie sami siać to doskonale wiecie jakie to jest czasem trudne 😉 Jak ciężko jest czasem wyczekać do tego taaaak odległego terminu 😀 No i czasem po prostu trzeba coś zasiać wcześniej żeby nie zwariować 😛  I tak też się stało ze mną 🙂 Patrzyłam na w/w tabelę siewu, na kalendarz biodynamiczny i ustalałam sobie daty. Pech chciał, że akurat dzisiaj jest końcówka terminu sprzyjającego pracom w ogrodzie a wczoraj i dziś (do godziny 22:00) jest czas na pielęgnacje roślin, których plonem ma być liść. Następny taki termin to 20 marca! Wieczność! 😀 Wobec tego niewiele się zastanawiając wysiałam: bazylię, majeranek, oregano, tymianek, estragon, kolendrę i cząber 🙂

Może pamiętacie, że tam gdzie teraz jest majeranek wcześniej była stewia. Jednak nie wzeszła w tych warunkach, więc mogłam te miejsce wykorzystać na coś innego. Bazylię też już siałam ale ze względu na temperaturę i mało słońca prawie wcale nie wzeszła – po prostu dosypałam więc jej nasionek w te same miejsca.

Do całej reszty wyjęłam miniszklarenkę z zeszłego roku i zapełniłam część komórek ziemią do rozsady. Wysiałam po 4 komórki na gatunek – myślę, że wystarczy 🙂 Na razie niech rosną, ja mam czas do 20 marca 😀 Wtedy będę siać resztę liściastych a 23 marca przyjdzie czas na owocowepomidory, papryki i cukinię. Dokupiłam jeszcze nasion zwykłych, dużych pomidorów – ja naprawdę zaczynam się zastanawiać gdzie to wszystko pomieszczę 😀 No ale jak siać to siać 😛

Z innych nowości w końcu zebrałam się aby pociąć i rozsadzić pelargonie.

Wyszło mi kilkanaście sadzonek, teraz są w słoikach z wodą i mają się ładnie ukorzenić 🙂 A matki dostały większe doniczki:

Trochę się bałam je tak mocno przycinać, ale jak sama nie spróbuję to nigdy się nie dowiem czy roślina to zniesie. Ważne, że gałązki w miejscach cięć były zielone – nie zdrewniałe – to zdecydowanie dobry znak 🙂 Mam nadzieję, że pelargonie będą zadowolone z tych zmian 🙂 W sumie to nie mają wyjścia 😛

Jak tam Wasze poczynania? Wysialiście już ziółka czy twardo czekacie do połowy marca? 😉

Posted by Basia in Aktualności, 27 comments

Papryczki Chili – przesadzanie

16 lutego posiałam na watę 2 odmiany ostrej paprykiPimenta i Cyklon. Pimenta już po tygodniu gotowa była do przesadzenia. Zobaczcie jak wygląda teraz!

23 lutego, równo tydzień po zasianiu przeniosłam Pimentę do ziemi.

Wykiełkowały wszystkie nasionka, które posiałam – całe 5! 🙂 Wszystkie razem poszły do kubeczka po śmietanie, posadzone w mniej więcej równych odległościach od siebie.

Przysypałam je lekko ziemią, przykryłam podziurkowaną folią i w tej postaci wróciły na  chwilę (1-2 dni) do łazienki, aż do momentu kiedy nie zaczęły spod tej ziemi wychodzić.

Dzisiaj już w zasadzie wszystkie są spore. Rosną ładnie. Trochę się wyciągają ze względu na brak  mocnego słońca (chociaż cały dzień stoją pod lampką 😉 ) ale to nie szkodzi – później po prostu głębiej je posadzę.

Na razie rosną razem – jak wykształcą 1-2 pary liści to je rozsadzę do osobnych doniczek.

Jeśli chodzi o drugą odmianę, to 3 z 4 posianych nasion już wykiełkowało a 4te jest na granicy 🙂 Czekam na nie i pewnie jutro wieczorem lub w poniedziałek też przesadzę je już do ziemi.

Z innych nowości – wysiałam dziś kilka ziół i porobiłam sadzonki pelargonii – ale o tym opowiem Wam jutro 😉

Posted by Basia in Aktualności, 3 comments

Kiełki stewii, chili i trawa cytrynowa

Jak w temacie 🙂 Zestaw zdjęć pokazujący aktualne postępy w moich uprawach. I informacja dlaczego nie warto za wcześnie siać 🙂

Zacznę od stewii. Jak może pamiętacie najpierw wysiałam ją do mini szklarenki razem z trawą cytrynową i bazylią. To był błąd. Tamte nasiona nie wykiełkowały wcale. Przyczyn może być kilka. Najważniejszą na pewno jest zbyt wczesny termin wysiewu, za mało słońca i za niska temperatura.

Czekałam długo na te kiełki, nie doczekałam się i postanowiłam zmienić taktykę. Wysiałam kilka nasion na mokry wacik, przykryłam podziurkowaną folią i postawiłam w łazience pod kaloryferem – tak samo jak robię z papryczkami chili. Było to 11 lutego:

Już 15 lutego (po 4 dniach!) pojawiły się kiełki:

Wtedy też wsadziłam je do ziemi, chociaż wiem że to trochę za wcześnie  – mogłam je na tym waciku jeszcze ze 2 dni przetrzymać żeby podrosły. Cóż – człowiek się cały czas uczy 🙂 Kilka dni temu (20 lutego) wyglądało to tak:

W tym momencie zabrałam pojemnik z łazienki i postawiłam na parapecie południowym. Jest tam trochę chłodno, ale nie mam innego cieplejszego miejsca w domu z dostępem do światła słonecznego. Zobaczymy jak będzie tam rosła.

Obiecałam w temacie, że powiem coś o kiełkach papryczki chili 😉 Otóż od momentu wysiania nasion chili (16 luty) pojawiły się już pierwsze kiełki! Wykiełkowały nasiona Pimenty, Cyklon dalej śpi 😉 Nauczona już doświadczeniem zostawiam je jeszcze w spokoju do jutra – wtedy wsadzę Pimentę do ziemi, a Cyklon dalej zostanie w łazience.

Na zdjęciu nasiona Pimenty są po lewej stronie, a Cyklon po prawej. Jak się dobrze przyjrzycie to możecie zobaczyć małe białe kiełki przy nasionach z lewej strony.

Na koniec pochwalę się trawą cytrynową, która jako jedyna (na razie) została wysiania w odpowiednim dla siebie terminie – co zdecydowanie po niej widać. Rośnie pięknie, nic się z nią nie dzieje. Wygląda na to, że będą ładne z niej sadzonki.

 

I na koniec rada dla Was:

jeśli na opakowaniu nasion jest napisane, że wysiewać je od marca do kwietnia to niech Was palce nie swędzą żeby to robić wcześniej!

Ja wiem, że się nie można doczekać 🙂 Sami widzicie po moich uprawach, że roślinki wysiane za wcześnie nie rosną ładnie! (patrz bazylia czy stewia). W przygotowaniu mam post z terminami wysiewu poszczególnych ziół i warzyw jakie możecie uprawiać na balkonie – czekajcie cierpliwie 🙂 Jeszcze jest za wcześnie na większość wysiewów. Inaczej wygląda sprawa jeśli możecie roślinkom zapewnić doświetlanie np. jarzeniówką umieszczoną ok 5cm nad roślinkami – wtedy możecie spokojnie zaczynać wcześniej. Jeśli jednak tak jak ja liczycie na światło słoneczne i temperaturę 'przez szybę’ – poczekajcie ze mną do ok. połowy marca 🙂

Posted by Basia in Aktualności, 11 comments

Tęsknisz za wiosną? Zasiej rzeżuchę!

Najlepszym sposobem na walkę z zimowym brakiem świeżej zieleniny jest rzeżucha 🙂 Nie dość, że zdrowa to przepyszna na kanapkach! 🙂

Rzeżucha to zwyczajowa nazwa pieprzycy siewnej (łac. Lepidium sativum). Zazwyczaj siejemy ją przed Wielkanocą bo stanowi piękną naturalną ozdobę dla wszystkich kurczaczków 😉 Zapominamy jednak o tym, że siać ją można przez cały rok! Wystarczy kawałek waty albo trochę ziemi, jakiś pojemnik i woda.

Ja swoją wysiałam do ziemi, a jako pojemnika użyłam umytego opakowania po peelingu do ciała. Kiełkuje bardzo szybko, już na 2gi dzień powinniście zobaczyć pierwsze kiełkujące nasiona.

Po ok. tygodniu będzie nadawała się już do jedzenia. A rzeżuchę warto jeść bo jest przepełniona witaminami: A, C, B2 oraz jodem, kobaltem, niklem i siarką. Dodawać można ją do wszystkiego od kanapek, past, sałatek aż do zup i sosów. Ważne jest tylko aby dodać ją na końcu gotowania aby nie stracić jej wartości odżywczych.

Serdecznie zachęcam Was do zasiania rzeżuchy! Od razu wiosna jakby bliżej 🙂

Posted by Basia in Aktualności, Uprawa roślin w domu i na balkonie, 4 comments

Pierwszy wysiew w tym sezonie

Sezon 2013 rozpoczęty – pierwsze nasiona wysiane 🙂 Na pierwszy ogień poszły: bazylia, trawa cytrynowa i stewia.

Nasiona bazylii miałam jeszcze z zeszłego roku, teraz dokupiłam stewię i trawę cytrynową. Stewia była dość droga, prawie 10zł! A nasionek w środku niewiele, zobaczcie sami:

Wobec tego mam nadzieję, że będą miały wysoką kiełkowalność… Trawa cytrynowa nadrabiała ilością nasion  w opakowaniu, ledwo się mieściły 😀

Do wysiewu użyłam małej wielodoniczki z 12 komorami – po 4 na każdą roślinę. Jako ziemi użyłam specjalnego podłoża do przygotowywania rozsad i takie też Wam polecam. Ma inną strukturę niż zwykła ziemia i dodatkowo posiada naturalne nawozy, które powinny ułatwić roślinkom start. Zwróćcie uwagę, aby podłoże, którego używacie nie było za suche. Jeśli po wrzuceniu odrobiny do miseczki z wodą będzie pływać po wierzchu – oznacza to, że jest zbyt suche. Wtedy należy przed wypełnieniem doniczek przełożyć część ziemi do miski i dodać trochę wody, tak aby uzyskać pożądaną wilgotność. Z odpowiednio wilgotnego podłoża powinniście móc lepić kulki, które się nie rozpadają 😉 Jest to o tyle ważne, gdyż wilgotne podłoże łatwiej będzie czerpać wodę z podstawki i tym samym lepiej nawadniać sadzonki.

Pamiętajcie też, że nasionka wysiane w takich wielodoniczkach zawsze podlewamy 'od dołu’ – tzn. lejąc wodę na podstawkę. Nie podlewamy od góry bo możemy wypłukać nasiona albo je przelać. Od spodu zawsze wezmą sobie tyle ile potrzebują 🙂 Jeśli używacie pokrywki tak jak ja to nie zapominajcie o wietrzeniu – przynajmniej raz dziennie trzeba pokrywkę na jakiś czas zdjąć.

W związku z otwarciem nowego sezonu w galeriach pojawił się nowy album – Rozsada na balkony 2013. Tam będziecie mogli znaleźć najnowsze zdjęcia moich sadzonek 🙂

A Wy co już zdążyliście wysiać w tym sezonie? 🙂

Posted by Basia in Aktualności, Uprawa roślin w domu i na balkonie, 21 comments

Noworoczne plany

Witam Was wszystkich serdecznie w Nowym Roku 2013 🙂 I na początku chciałabym życzyć Wam wszystkiego co najlepsze! Niech Wasze marzenia się spełnią a Wy sami sięgajcie marzeniami wciąż dalej i dalej. Niech ten Nowy Rok będzie dla Was czasem radości i rozwoju, a cały wszechświat niech sprzyja realizacji Waszych planów 🙂

Za oknem zima w pełni i wydawałoby się, że aura nie sprzyja ogrodniczym rozważaniom – a jednak! Czas pomału planować co zasiejemy w tym sezonie. Jeśli chcecie część roślin w mieszkaniu i/lub na balkonie uzyskać z własnego siewu to czas na to przypada w okresie od lutego do kwietnia (w zależności od gatunku rośliny).

Ja mam ambitne plany siewne na ten sezon 🙂 Zobaczymy co mi z tego faktycznie wyjdzie. Zrobiłam sobie listę roślin, które chcę wysiać. Oto one:

  • pomidorki koktajlowe – „Maskotka”
  • papryka
  • sałata masłowa
  • rukola
  • roszponka
  • stewia
  • majeranek (wysiać lub kupić sadzonkę)
  • pietruszka
  • koperek
  • szczypiorek (z nasion lub z dymek, a najpewniej jedno i drugie bo szczypiorku nigdy za wiele 🙂 )
  • bazylia
  • estragon
  • trawa cytrynowa (tak jak majeranek, albo nasionka albo sadzonka)
  • rozmaryn
  • mięta

Jak widzicie część planów pokrywa się z tym co siałam w zeszłym roku, doszło też jednak kilka nowych roślin. Nie mogę się doczekać już stewii bo sporo o niej poczytałam i mam bardzo wysokie co do niej oczekiwania 😉 Majeranek i estragon przydadzą się w kuchni. Chcę spróbować trawy cytrynowej – jestem strasznie ciekawa jak będzie rosła na balkonie 🙂

Nie ma na liście papryczek chili – jeszcze nie zdecydowałam czy będę je w tym roku siać. Jeszcze suszą mi się zeszłoroczne zbiory i sama nie wiem czy znajdę w kuchni zastosowanie dla większej ilości chili – nie jesteśmy fanami AŻ tak ostrych potraw 😉 Zobaczymy. Ale jeśli nawet to będą to góra 2-3 krzaczki, na pewno nie 11 tak jak to miało miejsce w zeszłym roku 🙂

Zamiast papryczek chili chcę spróbować uprawy papryki słodkiej – tą zdecydowanie zużyję 🙂 Pomidorki koktajlowe zostają, ale zmieniam odmianę. W zeszłym roku po prostu kupiłam pierwsze nasionka, które zwróciły moją uwagę na półce w sklepie. Teraz chcę odmiany odpornej na zarazę ziemniaczaną, która zdziesiątkowała mi zbiory w zeszłym roku. Będę siać „Maskotkę” – zobaczymy jak z tą jej odpornością 😉

Rozmaryn i mięta są na liście bardziej z przekory. Obie roślinki uwielbiam i obie (podobno) trudno jest wyhodować z nasion. I o tą trudność mi głównie chodzi – chciałabym do tego podejść bardziej jak do eksperymentu i zobaczyć czy się uda. Sadzonkę rozmarynu mam jeszcze z zeszłego roku, jednak zaatakował ją mączniak rzekomy i nie wiem co z tego będzie. Od zawsze mam problemy z przezimowaniem rozmarynu w domu i jeszcze nigdy mi się to nie udało 🙁 Natomiast mięty próbuję aktualnie przezimować na balkonie – też nie mam pojęcia co z nich zostanie, ale akurat sadzonki mięty są najprostsze do kupienia i rosną bardzo szybko. 🙂

Dodatkowo chcę zasadzić truskawki pnące. Miałam taki plan w zeszłym roku ale niestety na giełdzie ich nie było i kupiłam w zamian poziomki. W tym roku chcę naprawić ten błąd i postanowiłam zamówić sadzonki na portalu aukcyjnym. Ciekawa jestem jaka będzie ich jakość i jak będą rosły – na pewno się o tym ode mnie dowiecie 🙂

To tyle jeśli chodzi o jadalną część balkonów. W kwestii ozdobnej chcę na wiosnę wysadzić skrzynkę tulipanów, narcyzów, hiacyntów itp. – zależy co będzie dostępne w sklepach 🙂 Są to przepiękne kwiatki i może uda mi się zachować cebule na następny rok. Mam dwie sadzonki pelargonii z zeszłego roku, może je rozsadzę na więcej sadzonek. Dodatkowo chciałabym coś wysiać. I tutaj zastanawiam się pomiędzy osteospermum (stokrotką afrykańską), kocanką i aksamitką. Pewnie stanie na osteospermum 🙂 Gazanie w zeszłym roku mi się nie sprawdziły bo zjadły je mszyce 🙁 Ale kupowałam je jako sadzonki więc bardzo możliwe, że pomimo moich oględzin przywiozłam je już ze szkodnikami. W tym roku chcę siać sama aby uniknąć tego typu „pasażerów na gapę”.

To w zasadzie tyle jeśli chodzi o moje nowo-sezonowe rozważania 🙂 Na co chcę zwrócić uwagę w tym roku to odpowiedni rozmiar doniczek. Każde zioło posadzę w osobnej doniczce, poza pietruszką, koperkiem i szczypiorkiem, które ze względu na swoją sezonowość dostaną wspólne lokum 🙂 Dodatkowo pomidorki i papryki posadzę do większych doniczek – takich w jakich uprawiałam papryczki chili. Powinny dzięki temu lepiej rosnąć i obficiej owocować.

A jakie Wy macie plany ogrodnicze na ten nowy sezon? 🙂

Posted by Basia in Aktualności, Kalendarz upraw, 9 comments

Fiołki – rozdzielanie sadzonek

W poprzednim wpisie pokazałam Wam jak wyglądają moje sadzonki fiołków, wyhodowane z listków. Dzisiaj opowiem Wam w jaki sposób rozdzielałam sadzonki do osobnych doniczek 🙂

Rozdzielałam 3 sadzonki, które były najbardziej rozrośnięte. Pokażę Wam jak wyglądały sadzonki przed i co po kolei udało mi się z nich uzyskać 🙂

Pierwsza sadzonka wyjęta z doniczki:

Rozdzieliłam ją na dwie mniejsze sadzonki – w tym jedną zostawiłam razem z listkiem, z którego wyrosła. Bałam się oddzielać je od listków żeby ich nie uszkodzić. Wyszły takie sadzonki:

Drugą rozdzielaną sadzonką było to co wyrosło z chyba największego z moich listków. Tutaj problem polegał na tym, że sadzonka zaczęła wyrastać z samego liścia a nie z jego gałązki. Dodatkowo małe listki rosły również na spodzie liścia 😉 .

Oddzieliłam tylko te od spodu – tych co rosły na liściu nawet nie próbowałam bo na pewno bym je uszkodziła. Wobec tego uzyskałam jedną malutką sadzonkę pobraną ze spodu liścia, no i całą resztę 😉

Ostatnia sadzonka rozmnożyła się chyba najładniej 🙂 a przynajmniej najbardziej „książkowo„. Wszystkie sadzonki wyrosły z łodyżki listka i bardzo ładnie się ukorzeniły, co pięknie widać na poniższym zdjęciu.

Z tej roślinki uzyskałam 3 sadzonki, a mogłabym jeszcze jedną ale już mi miejsca brakuje na parapecie 😉 Na poniższym zdjęciu widać 2 na mojej dłoni a 3cia leży na gazetce pod spodem. Przy tej sadzonce do rozdzielania musiałam jednak użyć noża (użyłam bardzo ostrego noża ceramicznego), przy poprzednich odchodziły ładnie palcami.

W związku z tym całym przesadzaniem, trochę mi się namnożyło fiołków na parapecie 😉 A czekają na mnie jeszcze 3 sadzonki do rozdzielenia, z czego jedna już jest w zasadzie gotowa 🙂 Nie wiem gdzie ja to wszystko postawię, muszę chyba przygotować inne parapety na przyjęcie fiołków 😉 ciekawe tylko co na to mój kot 😀 on uwielbia się zajmować roślinkami, tylko niekoniecznie w sposób przeze mnie akceptowany 😀

Posted by Basia in Aktualności, Uprawa roślin w domu i na balkonie, 4 comments