wpis sponsorowany

Uprawa kiełków w domu

Uprawa kiełków w domu

Wydaje mi się, że kiełki już na stałe zagościły w naszej kulturze. Nie jest to już nic niespotykanego czy nieznanego, często możemy kupić je w sklepach. A jednocześnie dalej tak mało osób uprawia je samodzielnie w domu! I tak jak można dyskutować nad finansową opłacalnością uprawy własnych pomidorów, to uprawa kiełków szybko się zwraca ? A do tego zyskujemy prawdziwą bombę witaminową!

Nie od dziś wiadomo, że kiełki są pełne wartości odżywczych. Znajdziemy w nich mnóstwo witamin i minerałów. I to w pysznym, chrupiącym opakowaniu ? Możemy je dodać praktycznie do wszystkich potraw – kanapek, sałatek, sosów czy choćby posypać po jakimkolwiek posiłku (no może poza deserami ? ).

Jak uprawiać kiełki?

Uprawa kiełków jest niezwykle prosta! Możemy to robić na różne sposoby:

  • w słoiku – wsypujemy nasiona do słoika, zakrywamy go gazą przy pomocy gumki recepturki i płuczemy nasiona 2-3 razy dziennie
  • na wacie / ligninie – na talerzyku czy w innym płaskim naczyniu wykładamy mokrą watę / ligninę, na którą wysypujemy nasiona i regularnie spryskujemy je wodą (większość z nas zna tę metodę z domowej uprawy rzeżuchy na Wielkanoc ? )
  • w specjalnych workach – można kupić specjalne worki do uprawy kiełków, które po wypełnieniu nasionami moczymy kilka razy dziennie po czym zostawiamy do ocieknięcia
  • w kiełkownicach, czyli gotowych konstrukcjach gdzie na specjalnych tackach wysypujemy nasiona po czym przepłukujemy je wodą, która zbiera się w zbiorniku na dnie kiełkownicy

Przyznam, że ja od zawsze preferuję tą ostatnią opcję, głównie ze względu na wygodę ? Słoiki trzeba mieć gdzie odłożyć aby spokojnie ociekły, a gotowe kiełkownice „robią” całą tą robotę za nas. My musimy jedynie pamiętać aby 2-3 razy dziennie dolać do nich wody.

Niezależnie od tego jaką metodę wybierzemy należy pamiętać o kilku rzeczach:

  • Dobrze jest najpierw nasiona na kiełki namoczyć przynajmniej na kilka godzin (ja z reguły moczę je przez całą noc). Po pierwsze przyspieszy to proces kiełkowania a po drugie spłucze ewentualne zanieczyszczenia z powierzchni nasiona. Po takim moczeniu nasiona ZAWSZE należy przepłukać pod bieżącą wodą zanim umieścimy je w naczyniu do kiełkowania.
  • Musimy pilnować odpowiedniej wilgotności. Większość metod zakłada przepłukiwanie kiełków przynajmniej 2-3 razy dziennie. Częstotliwość ta może się różnić w zależności od tego z jakiej metody korzystamy. Tak czy inaczej – ważne jest aby naszych nasion ani nie przesuszyć, ani żeby nie stały w wodzie.

Do tej pory korzystałam z najtańszej dostępnej kiełkownicy z allegro, ale teraz (dzięki uprzejmości drogerii ekologicznej Betterland) miałam okazję przetestować kiełkownice GEO. Szczególnie do gustu przypadła mi kiełkownica gliniana – nie dość że pięknie wygląda to zawiera w sobie tylko naturalne materiały. Już długo ją obserwowałam na różnych zdjęciach w Internecie, więc tym bardziej cieszę się, że mogę ją mieć u siebie ❤️ Uprawa kiełków w niej jest bardzo wygodna, nie ma mowy o jakimkolwiek zastoju wody na tackach do kiełkowania. Do tego tacki możemy ustawić w dwóch pozycjach – dzień i noc – dawkując w ten sposób dopływ światła do kiełkujących nasion.

Niezależnie od tego jaką kiełkownicę wybierzecie, zasada ich funkcjonowania jest zawsze taka sama. W zestawie otrzymacie kilka tacek z dziurkami oraz podstawkę (czasem również pokrywkę). Ustawiamy zestaw tak aby podstawka była na samym dole a na niej wykorzystywane przez nas tacki. Na tacki wysypujemy nasiona (dobrze jest je wcześniej namoczyć) i zalewamy całość wodą od góry. Woda sama spływa w dół dzięki otworom w tackach, przepłukuje nasiona i zbiera się w dolnej podstawce. To co spłynie na sam dół możemy wylać, ale lepiej jest użyć tej wody do podlania domowych roślin. „Podlewamy” w ten sposób kiełki 2-3 razy dziennie, aż osiągną satysfakcjonujący nas rozmiar ?

Większość kiełków rośnie bardzo szybko. Do moich ulubionych należą:

  • Rzodkiewka (5-6 dni)
  • fasola mung (2-5 dni)
  • kozieradka (3-5 dni)
  • lucerna (5-7 dni)
  • brokuł (3-5 dni)

Kiełki, a mikrolistki

Jak mówimy o kiełkach, to nie sposób nie wspomnieć o mikrolistkach. Główna różnica pomiędzy tymi sposobami uprawy jest taka, że kiełki zjadamy wcześniej ? A w przypadku mikrolistków czekamy aż rośliny wypuszczą…. listki właśnie ? Jak mówię o mikrolistkach to zawsze podaję przykład rzeżuchy – wtedy od razu wiadomo o co chodzi ?

Mikrolistków nie uprawiamy w kiełkownicach, ale na tackach (albo specjalnie do tego przeznaczonych albo robionych własnoręcznie poprzez wyłożenie jakiegoś płaskiego naczynia watą, ligniną lub po prostu ziemią). Wtedy też nie zjadamy korzeni roślin jak robimy to przy kiełkach, a jedynie naziemną ich część. Dodatkowo w uprawie mikrolistków potrzebujemy zdecydowanie więcej światła niż w przypadku kiełków.

Moim zdaniem do takiej uprawy świetnie nadają się wszelkie nasiona kapustne (na tej liście oprócz standardowych kapust znajduje się również rzeżucha czy rukola), które lepiej rosną w takiej formie niż w formie kiełków. Co prawda kiełkują dość długo, więc trzeba uzbroić się w cierpliwość, ale ostatecznie lepiej sobie radzą niż w typowej uprawie na kiełki.

Drugą rośliną, którą zdecydowanie warto przetestować w ten sposób jest groszek uprawiany na listki (z ang. pea shoots). Gwarantuję Wam, że jak raz spróbujecie go uprawiać w ten sposób to będziecie wracać do niego regularnie ?

Uprawa mikrolistków jest super sposobem na wykorzystanie zalegających nam nasion.


Na koniec zebrałam odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania o kiełki:

1) Jakie nasiona wybrać?

Ja zawsze polecam wybrać opakowania jednorodnych nasion – czyli np. samą rzodkiewkę czy samą lucernę. Częstym problemem w gotowych mieszankach jest to że zawarte w nich nasiona kiełkują nierównomiernie i kiedy jedne już są gotowe do zjedzenia to inne dopiero pękają. Moim zdaniem dużo łatwiej jest kiedy mamy nasiona tylko jednego gatunku.

2) Co zrobić jeśli kiełki pleśnieją?

Przede wszystkim warto się zastanowić czy to rzeczywiście pleśń ? Często na kiełkach widzimy taki biały „meszek” który po prostu jest częścią korzenia. Szczególnie dobrze widać to na przykładzie rzodkiewki. Na poniższym zdjęciu widać wyraźnie różnicę pomiędzy korzonkami, a pleśnią (zdjęcia dzięki uprzejmości Czytelniczki Ani ? )

Natomiast jeśli jesteśmy pewni, że to faktycznie pleśń to jest kilka opcji:

  • Przede wszystkim należy porządnie umyć całą kiełkownicę
  • Dobrze namoczyć i potem opłukać nasiona przed umieszczeniem ich w kiełkownicy
  • Pilnować aby woda nie zalegała w żadnej części, ani w dolnym pojemniku (nasiona nie mogą leżeć w wodzie, mają być tylko przepłukane!)
  • Wymienić kiełkownicę na nową (zauważyłam, że w testowanych przeze mnie kiełkownicach GEO dużo łatwiej kiełki przesuszyć niż przelać ? woda nie zalega nigdzie, w przeciwieństwie do mojej starej kiełkownicy gdzie często musiałam ją „ręcznie poganiać”)
  • Zapewnić im dobrą cyrkulację powietrza – dużo łatwiej o pleśń kiedy kiełków mamy po prostu za dużo!
  • Zawsze na jednej z tacek mieć rzodkiewkę ? Ciężko mi potwierdzić w 100% prawdziwość tego stwierdzenia, niemniej spotkałam się z tą radą już kilka razy w różnych miejscach. Jako, że sama bardzo lubię kiełki rzodkiewki to zupełnie mi to nie przeszkadza ? Warto spróbować!

3) Dlaczego nasiona nie chcą kiełkować?

Niektóre nasiona kiełkują długo (m.in. kapusta, por, szczypiorek) i po prostu trzeba dać im więcej czasu. Natomiast zdarza się, że nasiona nie wykiełkują wcale. I to najczęściej wynika z dwóch powodów:

  • Przesuszone nasiona – za mało wody lub zbyt ostre słońce / wysoka temperatura
  • Problem z jakością nasion – źle przechowywane albo przeterminowane

4) Czy do uprawy kiełków potrzebuję jakiegoś specjalnego stanowiska?

To jest cudowne w uprawie kiełków, że możemy je uprawiać praktycznie wszędzie. Nie potrzebują dużo słońca, więc spokojnie dadzą radę na kuchennym blacie, nawet podczas miesięcy zimowych. Bezpośrednie słońce może wręcz być dla nich szkodliwe. Każda temperatura pokojowa będzie dla nich ok (może poza ekstremalnym ciepłem czy chłodem ? ). Jedynie jeśli używacie gotowych kiełkownic to warto zadbać o w miarę wypoziomowane podłoże żeby kiełkownica stała prosto – to ułatwi równomierny odpływ wody ? Niektóre nasiona do kiełkowania potrzebują ciemności – wtedy taką kiełkownicę możemy po prostu okryć szmatką kuchenną.

5) Dlaczego moje kiełki są gorzkie?

Być może były zbyt długo w kiełkownicy? Np. kiełki kozieradki trzeba zjeść bardzo szybko (max 4 dni od rozpoczęcia kiełkowania) inaczej później robią się właśnie gorzkie. Podobnie jest ze słonecznikiem, przy którym nie możemy dopuścić do wykształcenia liści właściwych – zjadamy tylko kiełki z pierwszymi liścieniami ?

6) Czy koniecznie muszę kupować nasiona specjalnie przeznaczone do uprawy kiełków?

W sprzedaży jest mnóstwo nasion przeznaczonych do kiełkowania, więc wybór jest ogromny. Tak jak pisałam wcześniej – ja osobiście bardziej polecam opakowania jednorodne, aniżeli mieszanki. Ale możemy też do kiełkowania wykorzystać zalegające nam opakowania „zwykłych” nasion, np. bazylii czy szczypiorku, pod warunkiem że nie były one zaprawiane chemicznie! Co więcej (szczególnie w przypadku strączków: groszku, fasoli mung, ciecierzycy, soi itp.) możemy kupić zwykłe suszone nasiona przeznaczone do celów kulinarnych. Wtedy koszt takich nasion będzie dużo niższy ?

7) Jak przechowywać kiełki?

W momencie kiedy nasze kiełki osiągną pożądany przez nas rozmiar należy je dobrze przepłukać, osuszyć i przełożyć do pojemnika (plastikowego lub szklanego), który przechowujemy w lodówce. Jeśli zauważymy że na dnie pojemnika zaczyna zbierać się woda to dobrze jest kiełki wyjąć, jeszcze delikatnie osuszyć (np. ręcznikiem papierowym), umyć naczynie i schować jeszcze raz. Dobrze przechowywane kiełki powinniśmy zjeść mniej więcej do 7 dni.

Jeśli chcemy jeszcze bardziej przedłużyć świeżość naszych kiełków to możemy spróbować pozbyć się osłonek nasiennych jakie pozostały po nasionach. To na nich z reguły w pierwszej kolejności będą rozwijały się bakterie.

8) Co jeśli nie będzie mnie w domu przez 24h i nie będzie możliwości przepłukania kiełków?

W takiej sytuacji pewnie spróbowałabym przełożyć nasze kiełki do większego naczynia wyłożonego mokrą gazą. Przykryłabym je również wilgotną gazą i całość zakryła szmatką nieprzepuszczającą za dużo światła. Taki pojemnik ustawiłabym gdzieś na blacie, gdzie nie operuje bezpośrednie słońce. Po powrocie wznowiłabym ‘tradycyjny’ system uprawy opisany wyżej lub dalej uprawiała kiełki na gazie – wtedy całość ułożyłabym na durszlaku lub sitku, pod którym byłby większy pojemnik gdzie woda mogła by ociekać. Tak owinąć kiełki w gazę można również spróbować w kiełkownicy przelewowej.

9) Czy któreś z nasion wolą więcej słońca, a inne mniej?

Wszystkie nasiona na samym początku do kiełkowania przede wszystkim potrzebują odpowiedniej wilgotności i ciepła, światło nie jest wtedy tak istotne. Natomiast później niektóre możemy dalej trzymać z dala od światła (np. wszelkie kiełki strączków – fasoli, groszku, soi itp. – będą wtedy delikatniejsze). Są też takie, które lepiej będą rosły kiedy światło im zapewnimy. Do tej grupy będą należeć tzw. „kiełki zielone”, czyli zawierające dużo chlorofilu, np. rzodkiewka, brokuł, lucerna czy kapusta.

Tak czy inaczej, zawsze światło musi być rozproszone. Nigdy nie uprawiamy kiełków w ostrym, bezpośrednim słońcu.


To na tyle ode mnie jeśli chodzi o uprawę kiełków, choć prawdę mówiąc można by jeszcze pisać i pisać ? Aby wyczerpać temat przydałaby się przynajmniej seria takich postów, jak nie mały ebook ?

Jestem ciekawa – jakie są Wasze doświadczenia z uprawy kiełków? Macie swoje ulubione gatunki? Ulubione sposoby uprawy? Podzielcie się w komentarzach ❤️

Posted by Basia in Porady, Uprawa roślin w domu i na balkonie, 2 comments
Uprawa hydroponiczna w domu przez cały rok!

Uprawa hydroponiczna w domu przez cały rok!

Sezon ogrodniczy już w zasadzie za nami. Może gdzieniegdzie uchowały się jeszcze jakieś sałaty czy jarmuże, ale większość upraw już skończyła swój żywot. Teraz zostają nam kiełki i mikrolistki. A może coś jeszcze?

Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o uprawie hydroponicznej. Główny zamysł tej techniki polega na tym, aby użyć jak najmniejszej ilości podłoża, a podstawą dla wzrostu roślin jest woda (ewentualnie z dodatkiem nawozu). Jeśli chcemy rozciągnąć taką uprawę na cały rok to przyda nam się jeszcze lampa. Co więcej – taki sposób uprawy roślin w domu jest dziecinnie prosty! Serio, nawet małe dzieci sobie z tym poradzą 🙂 o ile nie postanowią pobawić się tą wodą przeznaczoną dla roślin, albo użyć lampy jako latarki przy zabawie w cienie na ścianie 😉

W Internecie możecie znaleźć instrukcje jak wykonać taki zestaw metodą diy – np z plastikowych butelek. Niemniej jeśli do takich projektów podchodzicie z dużą rezerwą tak jak ja to być może zainteresuje Was to gotowe rozwiązanie 😉

Od ponad roku testuję zestaw do uprawy hydroponicznej skandynawskiej firmy Nelson Garden. I muszę Wam powiedzieć że naprawdę mnie zachwycił! Nie dość, że jego obsługa jest banalnie prosta to jeszcze prezentuje się niezwykle elegancko! Skrzynka wykonana jest z solidnego plastiku, a lampa daje przyjemne białe światło i zupełnie nie przeszkadza w kuchni. W zasadzie to nawet służy jako lampka – która bardzo przydaje się w sezonie zimowym kiedy bardzo szybko robi się ciemno.

W zestawie otrzymujecie wszystko czego potrzeba aby zacząć uprawę. Oprócz samej skrzynki w środku znajduje się zestaw wkładów z nasionami bazylii i sałaty oraz butelka nawozu. Możecie też kupić zestaw z lampą aby rozciągnąć parapetową uprawę na cały rok. A samą lampę wykorzystać później np przy doświetlaniu rozsad wczesną wiosną 🙂 (To naprawdę dobra lampa!)

Instalacja całego zestawu sprowadza się do nalania wody do skrzynki i wsadzenia wkładów z nasionami. I tyle! Całość zajmie Wam nie więcej niż 5 minut. Potem wystarczy ustawić skrzynkę na parapecie, przyczepić lampę do szyby i czekać na efekty 🙂

Zobaczcie, tu Gosia Jackowska pokazuje jak to wygląda w praktyce:

W ten sposób już po kilku tygodniach można zacząć zjadać świeże listki ziół czy sałat. Przyznam, że mnie bardzo intryguje czy w tym zestawie wyrósłby jakiś mikro pomidor – myślę że tak! Planuję przetestować to w przyszłym roku bo teraz czekam już aż wyrośnie mi bazyliowy zestaw 🙂

Tu efekt po niecałych 4 tygodniach od uruchomienia:

Jeśli będziecie zamawiać ten zestaw do uprawy hydroponicznej to polecam Wam dorzucić do koszyka jeszcze dwa produkty:

  • zapasowe koszyczki trzymające wkłady (gdyby te co macie się połamały, choć są bardzo wytrzymałe!)
  • oraz zapas wkładów – możecie do nich włożyć własne nasiona, nie ograniczając się tym samym do gotowych wkładów z nasionami jakie również można znaleźć w sklepie Nelson Garden

Jestem przekonana, że mając taki zestaw (oraz zapas nasion w szafce – a to na pewno macie!) będziecie chcieli przetestować po kolei co jak rośnie 🙂 A posiać w ten sposób możecie wszelkie zioła – bazylię, tymianek, majeranek, oregano itp. oraz sałaty, czy np. rośliny kapustne takie jak pak choy. Tak jak pisałam wyżej ja planuję przetestować tu również uprawę mikro pomidorów 🙂 Generalnie każda roślina, która nie rośnie wyżej niż ok 30 cm powinna tu dać radę!

Jako, że zbliżają się święta, podpowiem też że taki zestaw idealnie nada się na prezent! Nie znam chyba nikogo kto nie ucieszyłby się z takiego podarunku 🙂

Posted by Basia in Uprawa roślin w domu i na balkonie, 0 comments
Wysiewy późnego lata, czyli co siać w sierpniu?

Wysiewy późnego lata, czyli co siać w sierpniu?

W sierpniu z reguły skupiamy się na plonach i przetworach. Zbieramy pomidory, ogórki, bakłażany… Podsumowujemy sezon. Stosunkowo niewielu ogrodników myśli teraz o wysiewach. A przecież koniec lata to taka mała wiosna 😉 I warto to wykorzystać!

Continue reading →
Posted by Basia in Kalendarz upraw, Porady, 0 comments
Warzywa i owoce na balkonie – od czego zacząć?

Warzywa i owoce na balkonie – od czego zacząć?

Początki – to jest jeden z tych tematów, na które można by napisać książkę a wciąż będzie mało 🙂 W głowach osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z ogrodnictwem powstają pytania, które tym bardziej zaawansowanym wydają się błahe. A przecież wszystko jest trudne, aż nie stanie się łatwe – a to przychodzi z doświadczeniem. I wiedzą. Jeśli tutaj jesteś i czytasz te słowa to już jesteś o krok do przodu! Bo najprawdopodobniej to co napiszę poniżej pomoże Ci uniknąć wielu błędów 🙂

Continue reading →
Posted by Basia in Porady, Uprawa roślin w domu i na balkonie, 0 comments
Oświetlenie dla młodych roślin

Oświetlenie dla młodych roślin

Oczywistym jest to, że rośliny potrzebują światła do życia. Szczególnie mocno widać to po młodych siewkach, które od razu wyglądają inaczej gdy tego światła mają za mało. Wtedy mocno się wyciągają (ich łodygi stają się długie, cienkie i mało stabilne), przewracają się, są bardziej podatne na choroby – w skrócie, słabiej rosną przy słabym oświetleniu.

Jasne – przy odpowiedniej pielęgnacji da się je uratować, na przykład przesadzając je do nowego pojemnika pod same liścienie (albo i głębiej). Jednak prawda jest taka, że jakość rozsady ma bezpośrednie przełożenie na całą resztę życia rośliny. Im zdrowsza będzie nasza młoda siewka tym lepiej przyjmie się w miejscu docelowym, będzie bardziej odporna na ataki chorób i szkodników, oraz wyda lepsze plony (zarówno pod względem jakości, jak i ilości).

Etap rozsady to nie tylko “walka o przetrwanie do maja”, ale bardzo ważny etap, który może zwiększyć (oraz zmniejszyć) nasze szanse na sukces w uprawie w dalszej części sezonu.

Z tego też powodu, do znudzenia przypominam Wam o odpowiednich terminach wysiewu dla poszczególnych roślin. Dużo łatwiej jest wtedy zapewnić im naturalne światło, potrzebne tak bardzo do odpowiedniego wzrostu. Ogromny wpływ na to ma długość dnia i ilość słońca. Stawiamy wtedy rozsadniki jak najbliżej okna, żeby rośliny mogły jak najwięcej korzystać z naturalnego oświetlenia.

Czasem jednak, mimo naszych wysiłków, nie udaje się zapewnić roślinom tego światła wystarczająco. A to gorszy sezon, z większą liczbą pochmurnych dni, a to niemożność wykorzystania nasłonecznionych parapetów. Wtedy możemy ratować się sztucznym doświetlaniem młodych roślin.

Dziś dla Was rozmawiam z prezesem Growspec (firmy produkującej lampy do oświetlenia roślin), Tomaszem Barczykiem. Mam nadzieję, że poniższa rozmowa rozjaśni 😉 Wam choć trochę temat doświetlania roślin.

Jakiego dokładnie światła potrzebują młode rośliny?

Niepodważalnie najlepszym “uniwersalnym”, odpowiednim dla roślin na każdym etapie życia, ekologicznym i w dodatku darmowym oświetleniem jest, i zawsze będzie SŁOŃCE i jego naturalne spektrum światła.

Spektrum światła widzialnego (które można zaobserwować czasem na niebie w formie tęczy) jak i fale spoza niego (niewidzialne promieniowanie-UV A/B/C oraz IR) wpływają na rozmaite procesy biochemiczne w roślinach, jednak w różnym stopniu i znaczeniu.

Obok odpowiedniego skomponowanego światła, potrzebny jest odpowiedni klimat – czyli temperatura powietrza/podłoża jak również ich wilgotność.

Reasumując – potrzebujemy światła, wody (zapewnienie wilgotności podłoża/powietrza) i odpowiedniej temperatury (powietrza/podłoża).

A to “mój klimat” dla rozsad / siewek:

  • Źródło światła: 200 umol/m²/s (wyjaśnienie czym są mikromole i dlaczego lumeny są dla ludzi, a nie roślin znajdziecie tutaj)
  • Temperatura w ciągu dnia – 21℃
  • Temperatura w nocy – 18℃
  • Temperatura podłoża – 20℃
  • Wilgotność powietrza dzień/noc – 80%

Do zapewnienia takiego mikroklimatu w domu potrzeba kilku rzeczy:

  • Odpowiednio źródła światła (np. LED, HPS, CFL)
  • Mini szklarni, starego terrarium, plastikowego propagatora z pokrywką lub namiotu uprawowego – czegoś co można zamknąć 😉
  • Maty grzewczej z regulacją temperatury (jak w terrarystyce)
  • Termohigrometru
  • Spryskiwacza na wodę
  • Perlitu
  • Opcjonalnie wentylator do mieszania powietrza wewnątrz np. Propagatora. Zapobiega to powstawaniu pleśni przy tak dużej wilgotności powietrza.

Tak czy inaczej, obowiązkowo należy “przewietrzyć” pojemnik/pomieszczenie przynajmniej 2x dziennie przez 10 minut np. poprzez ściągnięcie pokrywy.

Taki klimat / zestaw robi ogromną różnicę i znacznie ułatwia życie, można w ten sposób uprawiać rośliny przez cały rok.

Jak możemy domowymi sposobami doświetlić rośliny?

Często wystarczy dobrze nasłoneczniony parapet – mamy źródło światła, co prawda kapryśne i nie zawsze w 100% formie, ale pełne, naturalne i darmowe. W naszych Gliwicach w najbrzydszy zimowy pochmurny dzień natężenie wynosi 150 umol/m²/s na południowym parapecie… czyli będzie rosło 😉

Lampki na biurko i wszelkiej maści domowe lampy z żarówkami LED, halogen itp zostawmy ich oryginalnemu przeznaczeniu i w służbie ludziom 😉

Świetlówki liniowe T5 i T8 (takie do akwarium) jak najbardziej się sprawdzą. Trzeba tylko zaznaczyć, że żaden producent oświetlenia dla domu nie podaje specyfikacji źrodła światła w odniesieniu do uprawy roślin.

Ja ze swojej strony polecam rozwiązania dedykowane do uprawy roślin, czyli źródła światła oparte na technologii horti-LED.

Jakie rozwiązania są dla nas dostępne jeśli chcemy wykorzystać bardziej profesjonalne lampy?

Jeśli mowa o profesjonalnych uprawach, to bez względu na producenta, skoncentrować się należy na lampach wysokiej mocy (takich minimum 150W). Dzięki bogatemu spektrum, dobrze zaprojektowanej optyce i wysokiej mocy, takie lampy nadają się zarówno do zastosowań w pełni profesjonalnych takich jak szklarnie, jak i w komercji przy np doświetlaniu roślin w centrach handlowych czy biurach. Firma Growspec dodatkowo lampy wysokiej mocy wyposaża w kontroler dzięki któremu możemy ustawiać własne, autorskie spektrum bazując na czterech niezależnie sterowalnych kanałach. Dzięki tej opcji, oświetlenie uprawy wielkopowierzchniowe możemy zoptymalizować w taki sposób by osiągnąć zamierzony cel. Przykładowo, roślina zupełnie inaczej reaguje na większą zawartość czerwonego niż niebieskiego koloru w naszej “kompozycji”. Możemy osiągnąć szybszy wzrost, albo lepsze rozkrzewienie. Możemy uzyskać więcej masy, lub roślinę wyższą. W końcu, możemy tak pomajstrować w ustawieniach by osiągnąć niskie zużycie prądu i rozwój rośliny w pożądany przez nas sposób.

Najbardziej uniwersalnym spektrum, przetestowanym i dzialajacym, jest pełne spektrum z naszych lamp serii Sunray 150, 300 i 600. Jest to spektrum, które spełnia wszystkie kluczowe wymagania roślin.

Jak długo lampa powinna być włączona? Jaki to mniej więcej koszt?

Przy uprawie różnego rodzaju kwiatów czy ziół spotykanych w naszych domach, dodatkowe oświetlenie pozytywnie wpływa zarówno na rozwój rośliny, wygląd czy smak już przy kilku godzinach dziennie. Lampa typu SlimSpec małej mocy i paru godzinne doświetlenie każdego dnia to koszt rzędu 3 złotych miesięcznie.

Do czego jeszcze możemy taką lampę wykorzystać? Jak długo nam posłuży?

Lampy niskich mocy posiadają 2-letnią gwarancję, a lampy profesjonalne wysokich mocy to już minimum 5 lat nieustannej pracy. Światło LED w uprawach roślin, to zupełnie nowa dziedzina, można powiedzieć, nauki. Rozwija się dynamicznie, a pełne możliwości są nam jeszcze nieznane. Wiemy natomiast, że każdej roślinie, w domu, w uprawie wielkopowierzchniowej czy w przestrzeni biurowo/handlowej potrzebne jest światło. Katalog zastosowań tak naprawdę jest nieograniczony.

Jakie są korzyści z produkcji rozsady pod lampą?

Korzyści płynące z produkcji rozsady pod lampą może dostrzec zarówno amator, uprawiający kilka roślin w domu jak i właściciel wielkiej szklarni. Badania przeprowadzone pod kierownictwem dr hab. Bożeny Matysiak, profesora Instytutu Ogrodnictwa (klik) dowodzą, iż w przypadku upraw wielkopowierzchniowych pomidora i ogórka, mamy do czynienia z przyspieszeniem wzrostu, wcześniejszym plonowaniem oraz wielkością zbiorów. W przypadku ziół zauważamy również szybszy wzrost, ale co istotne, lepszy wygląd i smak. Badania przeprowadzone w instytucie Inhort w Skierniewicach, jasno pokazują jak wiele można uzyskać przy doświetlaniu rozsady przykładowo, czerwonej i zielonej bazylii, kolendry czy oregano.


Jeśli macie ochotę przetestować takie rozwiązanie u siebie, a może chcecie uprawiać coś w domu przez cały rok (może sałaty, zioła lub mikrolistki?) to lampy o jakich mówi pan Tomasz, możecie kupić na przykład tutaj: https://ajzu.pl/230-growspec

Co więcej, do końca kwietnia możecie też skorzystać z rabatu w wysokości 7% na całe zakupy w wyżej wymienionym sklepie (rabat dotyczy również produktów przecenionych) ! Wystarczy, że wpiszecie kod “wiosna2019”.

Ja sama testuję w tym roku lampę Slim-Spec (spektrum GERMINATION) i jak na razie muszę przyznać, że efekty są bardziej niż zadowalające. Nie mam u siebie tak skomplikowanego zestawu o jakim mowa wyżej, jedynie lampę nad moim standardowym zestawem do wysiewu. Ale sama obecność tej lampy sprawia, że na ten moment nie wyobrażam sobie już wysiewać nasion inaczej 😉

Posted by Basia in Ciekawostki, Porady, Uprawa roślin w domu i na balkonie, 1 comment
Nawozowe wnioski + konkurs!

Nawozowe wnioski + konkurs!

W tym sezonie dzięki współpracy z firmą Florovit miałam okazję przetestować kilka nawozów ich marki. Dziś krótkie podsumowanie tej współpracy oraz konkurs dla Was ze świetnymi nagrodami! 🙂

2013-07-06 zioła na balkonie

Nawozy specjalistyczne

W tym roku używałam różnych nawozów – specjalnie przeznaczonych do warzyw, pelargonii, roślin zielonych. Używałam też nawozów uniwersalnych. Muszę powiedzieć, że wszystkie sprawdziły się świetnie. Rośliny ładnie rosły, nie chorowały a większość szkodników udało mi się zlikwidować metodami naturalnymi. Jednak stwierdzam, że żonglowanie kilkoma butelkami rozrobionych nawozów bywało dość uciążliwe 🙂 Do tego trzeba te butelki gdzieś przechowywać (najlepiej w miejscu niedostępnym dla dzieci i zwierząt 🙂 ) co przy ograniczonej powierzchni mieszkania w bloku jest wyzwaniem. Dlatego zastanowiłam się czy mogłabym wybrać jeden nawóz, którego używałabym do wszystkiego? I jeśli tak to jaki?

Jeśli używać tylko jednego nawozu, to….

… no właśnie 🙂 Moim zwycięzcą jest Florovit Pro-Natura uniwersalny. Pod koniec sezonu w zasadzie tylko nim nawoziłam moje rośliny i w mojej subiektywnej opinii sprawdził się całkiem fajnie 🙂

flotovit-pro-natura-uniwersalny

Jedynie zastanawiam się czy zrezygnować z nawozów przeznaczonych do roślin kwitnących (w moim przypadku jest to nawóz Florovit Pro-Natura do pelargonii). Mam wrażenie, że im bardzo służył i pewnie u mnie zostanie.

Konkurs!

Jak mówiłam – na zakończenie tegorocznej współpracy z firmą Florovit mam dla Was konkurs, w którym do wygrania są super nagrody! 5 osób będzie miało okazję w przyszłym roku przetestować (lub po prostu zużyć 🙂 ) różne nawozy 🙂 Do wygrania są zestawy z aż 5-cioma produktami!

florovit-konkurs

W każdej paczce znajdują się:

  • Mydło ogrodnicze potasowe Florovit
  • Nawóz Florovit Pro-Natura do roślin zielonych
  • Nawóz Florovit Pro-Natura do roślin kwitnących
  • Nawóz Florovit Pro-Natura uniwersalny
  • Nawóz Florovit do warzyw

Aby wziąć udział w konkursie należy odpowiedzieć w komentarzach pod tym wpisem na blogu www.slonecznybalkon.pl na poniższe pytanie:

Co Ci się najbardziej podoba na Słonecznym Balkonie i dlaczego? 🙂

Na odpowiedzi czekam do końca października 2013 (czwartku, 31.10.2013).

Poniżej, jak zwykle, regulamin 🙂

  1. Do wygrania jest 5 zestawów produktów marki Florovit wymienionych powyżej.
  2. Miło mi będzie jak polubicie SłonecznyBalkon na Facebooku
  3. Poproszę Was o w miarę krótkie odpowiedzi, maksymalnie kilka zdań.
  4. W momencie zostawiania komentarza musicie podać poprawny adres email abym mogła się z Wami skontaktować w celu przekazania nagrody (adres nie będzie nikomu udostępniony! Wpiszcie go proszę w odpowiednim polu przy zostawianiu komentarza, nie w jego treści – w ten sposób będzie on widoczny tylko dla mnie)
  5. Podpisujecie się jak chcecie – może być imię, pseudonim, mogę również zamieścić odnośnik do Waszej strony.
  6. Jedna osoba może dodać jeden komentarz.
  7. Dodając komentarz zgadzacie się na późniejsze wykorzystanie go (wraz z Waszym podpisem) na blogu i na mediach społecznościowych (bez adresu email)
  8. W przypadku błędów na stronie i niemożności dodania komentarza możecie przesłać Wasze zgłoszenie na: ba***@sl*************.pl w tytule wpisując „Konkurs Florovit”
  9. Na Wasze komentarze czekam do 31 października 2013, godziny 23:59
  10. Wybiorę 5 najciekawszych odpowiedzi – wyniki zostaną ogłoszone na blogu oraz na Facebooku.
  11. W przypadku braku kontaktu ze zwycięzcami w ciągu 3 dni prawo do nagrody zostanie przekazane kolejnej osobie.
  12. Biorąc udział w konkursie oświadczacie, że jesteście właścicielami tekstów, które zamieścicie w komentarzach i że zostały one stworzone tylko na potrzeby konkursu. Wszelkie formy plagiatu są niedopuszczalne.
  13. Może oczywiste, ale jednak powiem – nie używamy słów i wyrażeń powszechnie uznawanych za niecenzuralne – takie komentarze będą kasowane.
  14. W konkursie mogą brać udział wszyscy, jedynie adres do wysyłki nagrody musi być na terenie Polski.
  15. Aby otrzymać nagrodę będę Was prosić o podanie danych potrzebnych w celach rozliczeniowych (m.in. adres zameldowania i PESEL) – w przypadku odmowy podania takich danych, nagroda zostanie przekazana dalej.

Powodzenia! 🙂

Posted by Basia in Konkursy, Porady, Uprawa roślin w domu i na balkonie, 24 comments
Jesienne inspiracje na balkon

Jesienne inspiracje na balkon

Jesień to czas przekwitania i plonów. Plony są fajne, przekwitanie – niekoniecznie 🙂 Dziś mam dla Was kilka inspiracji odnośnie tego, co będzie pięknie wyglądać na naszym balkonie jesienią.

95964a3cb471bcb7ec8b1dc82ec4bc4c

1. Chryzantemy

Wiem, że chryzantemy niektórym z Was kojarzą się z cmentarzem i świętem Wszystkich Świętych / Zaduszkami. To prawda – tam ich jest od groma, w zasadzie ciężko znaleźć inne kwiaty 🙂 Ale nie pozwólmy naszym uprzedzeniom odbierać radości z podziwiania naprawdę pięknych kwiatów! Chryzantemy są jak z dziecięcego obrazka 🙂 Do tego ta mnogość rozmiarów i kolorów – można z nich naprawdę wykonać przepiękne dekoracje!

Jesienią kwitnie również większość innych kwiatów z rodziny astrowatych.

1b3aa2b75a8fa2e3c95a166ed73a13bc

0a2d9baccb36079eae7b7312af135dd3

cacd4466de8af779438fa2ca5c4faec0

2. Wrzosy

Kolejnym, pięknym, jesiennym kwiatem jest wrzos. Wspominałam już o nim pisząc ostatnio o iglakach. O tej porze roku bez problemu można kupić jego sadzonki w sklepach. Prezentuje się cudnie sam, ale też w kompozycjach (z innymi kwiatami lub np. z iglakami). Jest też dość wytrzymały. Jeśli chcecie wiedzieć więcej o jego uprawie to odsyłam Was do Klaudyny z Ziołowego Zakątka – Uprawa wrzosów.

a9fdeb2b04cd50b3cfb2a1e211eaacda

43744757cb00acb11022f7ac89673ebb

5b31cdf580c98ba935992bf3e8b85078

3. Kolorowe jesienne kompozycje

Do tworzenia kompozycji, które zachwycą swoimi kolorami jesienią najczęściej wykorzystuje się 2 wymienione wyżej rośliny – chryzantemy (lub inne astrowate) i wrzosy. W ich towarzystwie często spotkacie np. kapustę ozdobną, jarmuż, bluszcz lub np. koleus z pięknie wybarwionymi liśćmi.

Można też dodać trochę ozdób takich jak dynie, żołędzie, kasztany, suszone liście – tutaj ogranicza Was tylko Wasza wyobraźnia 🙂

f2dc7cdd8c7cf2bf72b6ee7c852a55d1

ed85a2ecb8d00a87d8c81a7f99ee6d70

bcfa8f63813ca3aa98cfe2a1c074b82d

430200f46cd54e86e93b356342304977

0745e7c25fa1a29f46490f8634c0823a

8ea4ecf2e4a54c77f1ef53c238442738

Jesienne nawożenie

Jesienią roślinom zmieniają się trochę wymagania pokarmowe. Te, które zimują na zewnątrz potrzebują się wzmocnić a te przebywające w mieszkaniu – odpocząć. Dlatego ograniczamy nawożenie. Możemy też wybrać specjalne jesienne nawozy. W ofercie firmy Florovit macie 2 nawozy warte uwagi: nawóz jesienny uniwersalny oraz taki specjalnie przeznaczony do kwiatów domowych.

jesienny-doniczkowyjesienny-uniwersalny

 

A jak u mnie jesienią?

Ja dostałam od Rodziców przepiękny wrzos:

2013-09-19_wrzos-na-balkonie

2013-09-19-wrzos

Oraz mam zamiar dokupić kilka chryzantem aby lekko balkon ożywić po tym jak go uprzątnę 🙂 Z tym czekam na chwilę popołudniowego słońca 😉

A czy Wy zmieniacie balkonowe dekoracje na jesień?

 

Źródła zdjęć i więcej inspiracji

Posted by Basia in Aranżacje balkonu, Pomysł na, 12 comments