Jak mi minął sezon 2017?

Gdybym miała jednym słowem powiedzieć jak minął mi rok 2017 to bym powiedziała – szybko! Za szybko ;) Za dużo się działo, głównie prywatnie, i przez to na balkony, i bloga, przeznaczałam niezbędne minimum czasu. Ale jestem zdeterminowana aby w tym roku było inaczej!

Gdybym miała jednym słowem powiedzieć jak minął mi rok 2017 to bym powiedziała – szybko! Za szybko 😉 Za dużo się działo, głównie prywatnie, i przez to na balkony, i bloga, przeznaczałam niezbędne minimum czasu. Ale jestem zdeterminowana aby w tym roku było inaczej!

Zacznę od tego, że zapowiadali nam remont elewacji bloku. Części, na której znajdują się balkony. Słyszałam wciąż „Basia, nie sadź za dużo bo nie będzie gdzie tego trzymać!”. Trochę się obawiałam jak to będzie wyglądać. Głównie ze względu na ten remont postanowiłam nic nie wysiewać, ewentualnie zaopatrzyć się w gotowe sadzonki. Chciałam żeby było spokojnie, i żeby w razie czego nie bolało oddanie owocujących pomidorów. Kupiłam więc na targu 4 sadzonki, powiedziałam sobie „wystarczy”. Potem przyszła wymiana sadzonek w ramach Gliwickiego Targu na Zielonym, w którym miałam okazję uczestniczyć. „No weź te pomidorki, zobacz, zmarnują się inaczej!” To wzięłam 😉 Potem napisało do mnie Beegarden z pytaniem czy nie chciałabym przetestować ich szczepionych odmian pomidorów. No pewnie że bym chciała! I tym sposobem znowu zapełniłam wszystkie pomidorowe doniczki na balkonie 😉 Miało być ich mało, a wyszło jak zwykle. Nie narzekam, bo do tego wszystkiego okazało się że remontu balkonów nie będzie! Więc wszystkie rośliny mogły spokojnie rozwijać się i wydawać plony. A ja mogłam, jak co roku, zbierać świeże pomidorki do przygotowywanych w domu posiłków. W tym roku będzie trudniej, bo wygląda na to że remont balkonów jednak się odbędzie. Cóż, trzeba będzie sobie jakoś poradzić 🙂

Na początku sezonu, w połowie maja, mój balkon wyglądał tak:

Jak widzicie, wcale tych doniczek nie ma mniej niż zwykle 🙂

Pod koniec lipca, mogliśmy już zbierać plony:

 

Zima w zeszłym roku przyszła dość późno, więc plony zbieraliśmy jeszcze długo. I choć aura aż tak nie sprzyjała to oprócz drobnego ataku mszyc, obyło się bez większych problemów. No może jeszcze poza coraz popularniejszymi w naszym kraju wichurami…

Jak w tym roku będzie, nie mam pojęcia. Nie nastawiam się na zbyt wiele sadzonek ze względu na zbliżający się remont. Natomiast może się okazać że wyjdzie jak zwykle i będę im szukała nowego domku w połowie sezonu 😉

 


Z innej beczki, jak pewnie zauważyliście, zmieniłam wygląd bloga. Poprzedni szablon był taki sam od początku istnienia Słonecznego Balkonu, a to już ponad 5 lat! Należało się stronie to odświeżenie 🙂 Mam nadzieję, że teraz korzysta się Wam ze słonecznego wygodniej i przyjemniej 🙂 Starałam się aby było przejrzyście, niezależnie od urządzenia na jakim przeglądacie stronę. Robię wszystko sama, więc na pewno znajdą się jeszcze niedopracowane elementy, ale wszystko w swoim czasie 🙂 Jak znajdziecie jakieś błędy to koniecznie dajcie znać! Za zdjęcia ze strony głównej pięknie dziękuję Monice Nowakowskiej, która miała do mnie wiele cierpliwości 🙂


 

A jak Wam minął ten 2017? 🙂

 

1 comment

Mi 2017 minął cudownie. Pod koniec maja spełniliśmy z mężem swoje marzenie – kupiliśmy działkę w ROD 😀 Oczywiści założyłam mały warzywniak. Już planuję co zasieję w tym roku a puki co planuję zasadzić cebulki kwiatów w doniczkach na balkon, obłowiłam się na wyprzedażach w marketach a na działce nie zdążyłam ich wszystkich posadzić no i szkoda żeby się zmarnowały. Cieszę się, że dalej prowadzisz bloga i życzę Ci udanego 2018 r i obfitego w zbiory 😉

Dodaj komentarz