Rukola to bardzo łatwa w uprawie roślina sałatkowa. Odkryjcie kilka informacji na temat jej pochodzenia i uprawy 🙂
Rukola to bardzo łatwa w uprawie roślina sałatkowa. Odkryjcie kilka informacji na temat jej pochodzenia i uprawy 🙂
Byliśmy w niedzielę na giełdzie kwiatowej w Tychach i przywieźliśmy trochę sadzonek 🙂 Do nocy je wszystkie sadziłam i w końcu na balkonie zaczyna być zielono! 🙂
Kupiliśmy:
Dodatkowo dostałam w prezencie trochę szczypiorku i sadzonkę zwykłej mięty.
Doniczki przygotowałam jak zwykle – warstwa drenażu na dno, potem ziemia, potem sadzonki. Zasadziłam do doniczek również wszystkie wyhodowane z nasion sadzonki: pomidorki, sałaty i inne.
Dwa rodzaje mięty (w środku i z prawej) i melisa (z lewej) w jednej doniczce:
Lawenda razem z tymiankiem (i pomiędzy nie posiana maciejka i stokrotki):
Mięta pieprzowa razem z poziomkami (mięta jest w środku):
Gazanie:
Rozmaryn i lubczyk mają osobne doniczki:
Natomiast pomidorki koktajlowe, sałata majowa, ozdobna, roszponka i szczypiorek rosną razem:
Zdaję sobie sprawę z tego, że pomidorki koktajlowe mogą mieć trochę za ciasno. Miałam po prostu tyle sadzonek (i tak część oddałam), że szkoda ich mi było wyrzucać a nie miałam ich gdzie posadzić. Tak więc w jednej doniczce 40cm mam 3 sadzonki żółtych pomidorków, w drugiej 60cm mam 4 sadzonki pomidorków czerwonych i w jednej dodatkowej 60cm mam posadzone na zmianę żółte i czerwone w ilości 5 sztuk. Moim zdaniem jest to najgęściej jak tylko można posadzić takie krzaczki – zobaczymy jak będą się rozwijać. To moja pierwsza uprawa pomidorków koktajlowych i wciąż się uczę. Wy natomiast jeśli chcecie być pewni swoich sadzonek to posadźcie je maksymalnie 3 sadzonki w 60cm skrzynce, 2 w 40cm skrzynce albo pojedynczo w doniczkach o średnicy ok 20-30cm.
Co do poziomek – wiem, miały być truskawki. Niestety trochę się spóźniliśmy.. Byliśmy na giełdzie ok. godziny 9 rano i już sadzonek truskawek nie było. Powiedziano nam, że z uwagi na przymrozki sporo truskawek nie przeżyło i do sprzedaży trafiła ograniczona ilość sadzonek. Trudno, pocieszyłam się poziomkami 🙂 Truskawki może uda się dostać na przyszły sezon.
Tak więc na całego rozpoczęło się moje ogrodnictwo balkonowe 🙂 trzymajcie kciuki 🙂
Nadeszła chwila, kiedy musiałam przesadzić sadzonki pomidorków koktajlowych do większych doniczek. Zaczynam trochę żałować że kupiłam rozsadnik o tak małych doniczkach. Następnym razem na pewno kupię większy – roślinki wtedy dłużej będą mogły siedzieć w tych doniczkach bez potrzeby przesadzania. A teraz jestem zmuszona męczyć małe roślinki, które nie powinny być jeszcze przesadzane. No ale nic, liczę na to, że się przyjmą. W najgorszym wypadku kupię w maju gotowe sadzonki :> Ale przynajmniej będę wiedziała, że spróbowałam 🙂
Do rozsadzania użyłam jednorazowych kubeczków plastykowych – takich samych w jakich obecnie rosną papryczki chili. Na dno poszła warstwa drenażu, potem ziemia uniwersalna.
Tym razem pamiętałam aby ziemię w kubeczkach uklepać przed wsadzaniem roślinek. Gdy się tego nie zrobi roślinki nie będą się po prostu „trzymać pionu”. Ostatnio o tym zapomniałam i później są problemy z podlewaniem i późniejszym przesadzaniem roślin. Tak więc pamiętajcie – trzeba uklepać ziemię 🙂 Potem robimy dziurkę (ja użyłam drugiej strony łyżeczki do herbaty) i delikatnie wsadzamy roślinkę. Trzeba uważać aby nie uszkodzić korzeni, one są naprawdę delikatne!
Przy okazji przesadziłam też sałatę majową jako, że wyglądała jakby jej już było niewygodnie w szklarence 🙂 Tak więc nie dałam jej się dłużej męczyć i poprzesadzałam również do jednorazowych kubeczków. Tym sposobem mam kolejne 15 kubeczków do ustawienia gdzieś, gdzie kot nie sięga :> Na szczęście na zewnątrz jest już coraz cieplej i większość ziół w doniczkach spędza całe dnie na balkonie, a niedługo pewnie i noce. Wobec tego mam więcej wolnego miejsca na parapetach 🙂
Ustawiłam je w widnym pokoju, w odległości ok 1,5 metra od okna. Mają więc miękkie rozproszone światło przez cały dzień. Trochę boję się je ustawiać bezpośrednio na parapecie – przynajmniej na razie. Niech się trochę wzmocnią po tej operacji i potem będziemy im szukać miejsca 🙂
Parę dni temu, na własne życzenie część sadzonek mi zwiędła 🙁 Szklarenka stoi na parapecie od strony południowej, było piękne słońce i po prostu powstała w niej zbyt wysoka temperatura.
Najbardziej ucierpiał rumianek – część sadzonek pewnie już się nie podniesie. Opadły też pomidorki i sałata, ale one chyba przeżyją – widać, że te roślinki są dużo silniejsze.
W każdym razie nauczka na przyszłość – w słoneczne dni dbać o wentylację szklarenki. Zbyt wysoka temperatura może po prostu nam roślinki zniszczyć. Teraz będę na pewno bardziej uważać.
Rukola i rzodkiewka przesadzone kilka dni temu mają się dobrze. Martwiłam się, że mogą się nie przyjąć ale wypuszczają już nowe listki więc jest dobrze 🙂 W ciągu dnia wystawiam doniczkę na balkon, ale noce są jeszcze zbyt chłodne więc wraca do domu. Na stałe wystawię ją dopiero jak pogoda się unormuje, czyli pewnie za jakieś 3 tygodnie, może szybciej.
Miła niespodzianka spotkała mnie ze strony bazylii 🙂 Na Wielkanoc użyłam jej razem z rozmarynem do dekoracji święconki. Po spacerze do kościoła i z powrotem była taka zmarniała, że już chciałam ją wyrzucić. Dałam jej jednak szansę i razem z resztą dekoracji powędrowała do wazonika (wazonik to może zbyt wiele powiedziane, kieliszek na jajko z odrobiną wody 😉 ). Po tych paru dniach wypuściła korzonki! Tak więc jeśli chcecie porobić sobie sadzonki z bazylii kupionej w markecie, obetnijcie kilka gałązek i umieśćcie je w wazoniku z wodą. Po paru dniach jak wypuszczą korzonki można je wsadzić do doniczki 🙂 Ja ze swoją przynajmniej mam zamiar tak zrobić 🙂
Papryczki chili też mają się świetnie, ładnie zdrowo rosną. Ostatnio jakby przyspieszyły w wykształcaniu nowych liści. Myślę, że być może wykształciły już odpowiedni system korzeniowy i teraz skupiają się na części naziemnej. W każdym razie pną się w górę, niedługo będę musiała zacząć je formować 🙂
Po więcej zdjęć zapraszam Was do galerii, dziś dodałam po kilka nowych do każdej z nich:
Dodatkowo, dodałam nowy dział Porady. Zamieszczać w nim będę artykuły na tematy związane z uprawianiem roślin w domu i na balkonie. Mam nadzieję, że znajdziecie tam trochę przydatnych dla siebie informacji 🙂
Niesamowite jest to jak nasionka posiane w tym samym czasie mogą mieć aż tak zróżnicowane tempo wzrostu 🙂
Wszystkie nasionka zostały zasiane 5 dni temu (!), tak – tylko 5. Niektóre z nich zdążyły już urosnąć do wysokości 5 centymetrów, a inne dopiero się budzą.
Dzisiaj wraz z nieodstępującą mnie na krok pomocniczką widoczną na powyższym zdjęciu dokładnie sprawdziłam stan wszystkich nasionek. I tak:
W skrócie – większość roślinek ładnie rośnie i wygląda zdrowo. Jedynie już mam nauczkę na przyszłość aby w tego typu mini – szklarence jednocześnie siać roślinki które mają podobne tempo wzrostu. W najbliższym czasie rukola wraz z rzodkiewką zaczną „dotykać sufitu” a inne roślinki dopiero będą się budzić. Niemniej jednak cieszę się z tego doświadczenia – już się czegoś nauczyłam 🙂 A przecież o to przede wszystkim chodzi!