Pogoda się w miarę ustabilizowała, przymrozki nam raczej nie grożą – wobec tego wyprowadziłam rośliny na balkon 🙂 Przeżyły już jedną noc, nic im się nie stało, a teraz będzie już tylko coraz cieplej.
W najbliższych dniach będę wszystko przesadzać do większych, docelowych doniczek. Muszę dokupić jeszcze tylko kilka sadzonek 🙂 W tym celu jutro wybieram się na giełdę kwiatową – już nie mogę się doczekać 😉
Ale wracając do balkonów – w związku z przeprowadzką roślin założyłam nową galerię, gdzie teraz będę wstawiać foto-relacje z balkonów: Galeria Balkony 2012.
Z nowych nabytków – dostałam od Rodziców przepiękną pelargonię 🙂
Będzie to jedna z niewielu niejadalnych roślin w mojej uprawie, ale jest tak cudowna że wcale nad tym nie ubolewam 🙂
Aktualnie na balkonach rosną:
- sałaty – majowa i ozdobna
- rzodkiewki
- rukola
- roszponka (świeżo przepikowana)
- pomidorki koktajlowe (maskotka i cytrynek)
- oregano
- pietruszka
- koperek
- resztki szczypiorku z dymek
- szałwia
Z rosady nie wyszły mi maciejka i rumianek. Zasieje je bezpośrednio do doniczek pomiędzy innymi sadzonkami. Rumianek przy pomidorkach a maciejkę przy lawendzie, którą przywiozę jutro z giełdy 🙂
Dokupić jeszcze chcę:
- lawendę
- lubczyk
- tymianek
- miętę
- melisę
- czosnek
- sadzonki truskawek
- rozmaryn
- drzewko laurowe jak znajdę
- gazanie albo osteospermum (zależy co będzie i w jakich cenach 🙂 )
Uff trochę tego jest 🙂 Rozmaryn i drzewko laurowe wprawdzie mam – oba kupione w marketach. Jednak tak mi teraz chorują, że nie mam już ani czasu ani siły żeby się z nimi męczyć. Obiecałam sobie, że nigdy już nie kupię sadzonek w markecie – szczególnie wieloletnich. Szkoda później naszego czasu na walczenie z chorobami i szkodnikami. Tak więc chce kupić nowe świeże sadzonki a te co mam wyrzucę.