Maj – jeden z najpiękniejszych miesięcy w roku, a mi tym razem minął tak szybko, że nie zdążyłam nim się nacieszyć. Tyle się działo, mnóstwo wyjazdów, pracy, mało czasu… Do tej pory jeszcze nie przesadziłam wszystkich roślin do pojemników docelowych. Przy Waszych zdjęciach, jakie przesyłacie mi na Facebooku aż wstyd mi pokazać moje liliputy! Ale zrobiłam kilka zdjęć specjalnie dla Was, akurat udało mi się trochę słońca złapać 🙂
Większość ziół dostało nowe doniczki i świeżą ziemię – wszystkie rosną teraz osobno. Jedynie mięty rosną po kilka gatunków w jednej doniczce. Chociaż te bardziej ekspansywne chyba wyparły inne gatunki. Tym akurat się bardzo nie przejmuję bo wszystkie i tak smakują bardzo podobnie 😉 Nie ma lekko – silniejszy przetrwa.
Rozsada pomidorów i części papryczek stoi już kilka dni na balkonie, pewnie w niedzielę będę je przesadzać (jak zdążę 😉 ). Niestety przez moje zabieganie są bardzo małe, moje liliputy. Nie tracę jednak nadziei – jeszcze będą z nich plony 🙂
I te włosy kota na zdjęciach… Tak – one są wszędzie! 🙂
Papryczki wysiane w lutym za to nadrabiają za całą resztę 😉
W tym sezonie posiałam wyjątkowo dużo różnych gatunków bazylii – mam zwykłą, miniaturową, olbrzymią, cytrynową i czerwoną. Rosną wszystkie ładnie, część się dość mocno wyciągnęła ale będę je jeszcze ratować 🙂
Z balkonowych zdjęć mogę Wam jeszcze pokazać moje sałaty 🙂 Jest to odmiana Reine des Glaces i rośnie bardzo ładnie. Dostałam ją z banku nasion. Jak porozsadzam pomidory to pewnie część tych sadzonek poprzesadzam do innych doniczek – przyda im się więcej miejsca.
Na koniec pochwalę Wam się, że w ostatnią sobotę (24 maja), z inicjatywy bloSilesii byłam w Domu Dziecka w Rudzie Śląskiej i przywiozłam dla nich sadzonki na warzywniak. Część było moich a część dostałam od Was – dzięki wielkie za odzew i wsparcie! Dzieci były bardzo zadowolone i mocno trzymam kciuki aby miały sporo plonów z tych pomidorków i dużo radości z ziół. 🙂
Tego dnia drugą dużą atrakcją dla dzieciaków były przejażdżki samochodami dzięki chłopakom z śląskiej frakcji klubu MX-5. Więcej zdjęć z tego intensywnego dnia znajdziecie na Facebooku bloSilesii.
To w zasadzie tyle ode mnie 🙂 Maj był bardzo intensywny (niestety nie ogrodniczo), kolejne miesiące zapowiadają się spokojniej więc powinno mnie tu dla Was być więcej. A jak nie to zawsze możecie mnie złapać na Facebooku, Twitterze czy Instagramie 🙂