Dziś ku mojej radości znalazłam pierwszą, czerwoną poziomkę 😀
Zjedliśmy ją na pół 🙂 Była przepyszna, bardzo słodka 🙂 Dokładnie taka jak poziomka powinna być… Szkoda, że tylko jedna była taka dojrzała, ale jest dużo kwiatków i zielonych jeszcze owoców więc myślę, że za jakiś tydzień-dwa już będziemy mogli zebrać większą ich ilość 🙂
Wśród poziomek czekała na mnie niespodzianka 🙂 Biała poziomka:
Nie jestem pewna czy ona jest już dojrzała, na taką wygląda – tylko ma inny kolor 🙂 Możliwe, że z trzech sadzonek poziomek jakie kupiłam jedna ma białe owoce! Nie wiem. Na razie będę ją obserwować i zobaczymy, może zmieni kolor? A jak nie to i tak ją zjem 😛
W ostatni piątek zabrałam się za przesadzanie papryczek chili. Doniczki miałam już przygotowane, a właściwie to jak małe 5-litrowe wiaderka… 🙂 Trochę się przeraziłam ich rozmiarem, ale na forum pasjonatów chili zalecają minimum 5 litrów na jedną sadzonkę (!). Szczerze to nie wiem, gdzie ja to będę trzymać bo teoretycznie papryczki chili nie dadzą rady 24/7 na balkonie.. Pozostaje mi podłoga :> a jeszcze trzeba im zapewnić wystarczającą ilość światła – muszą być od strony południowej. A na parapet się nie zmieszczą! Cóż, trzeba sobie jakoś radzić 😉
A tak wyglądają moje dzieciaczki 🙂
Red Habanero:
Pimenta:
Westlandia:
Brazilian:
Cyklon:
Na razie posadziłam po jednej z każdej odmiany – to takie moje minimum. Jeszcze jedną Pimentę pewnie zasadzę do takiej samej doniczki i wystawię ją w ramach eksperymentu na balkon, zobaczę czy sobie poradzi. Dodatkowo mam jeszcze 2 mniejsze doniczki – do nich też wsadzę sadzonki i sprawdzę sama jak chili da radę w mniejszej doniczce. Bo przyznam szczerze, że te 5litrowe „wiaderka” są ogromne! 23cm górnej średnicy, ok 19cm dolnej średnicy i 18cm wysokości.. Na moje parapety to zdecydowanie za dużo – a roślinki muszą stać przy oknie.. Cóż, będę testować i eksperymentować i wyciągać wioski na przyszły rok 🙂
Na chwilę obecną mam trochę sadzonek do rozdania – szczególnie Chili Pimenta. Jeśli ktoś z okolic Śląska byłby zainteresowany to dajcie znać – sama tego wszystkiego nie obsadzę 😉
Jaka to przyjemność móc rano zjeść kanapki z pysznościami z własnej uprawy balkonowej 🙂
W sumie nic takiego – kanapka z jogurtem naturalnym i sałatą. Ale jakie pyszne! 🙂 A jak dodać jeszcze do tego rzodkiewkę.. Mmm.. Pycha 🙂
A to wszystko podane na wypiekanym w domu chlebie 🙂 Co za miły początek dnia! 🙂
A żeby nie było tak krótko to powiem Wam, że ścięłam cały koperek… Stał na balkonie, przyszedł mocniejszy deszcz i koperek położyło.. Zamiast tracić na niego czas postanowiłam go ściąć. Tak więc posiekałam, osuszyłam, przełożyłam do pojemnika i powędrował do zamrażarki. Teraz będę mogła go dodawać na bieżąco do wszystkiego 🙂 Tak samo możecie robić z innymi świeżymi ziołami – posiekać, osuszyć i zamrozić. Można też je zamrozić w kostkach lodu i dodawać w takiej formie do sosów – równie wygodne!
Dziś trochę mniej balkonowo, ale za to bardzo słonecznie 🙂
„Kiedy wyruszasz w podróż do Itaki życz sobie, żeby długie było wędrowanie, pełne przygód, pełne doświadczeń. Lajstryngów, Cyklopów, gniewnego Posejdona nie obawiaj się. Nic takiego na twojej drodze nie stanie, dopóki myślą trwasz na wyżynach, dopóki wyborne emocje dotykają twojego ducha i ciała. Lajstryngów, Cyklopów, dzikiego Posejdona nigdy nie spotkasz, jeśli ich w tę podróż nie zabierzesz we wnętrzu twojej własnej duszy, jeśli własna twa dusza nie wznieci ich przed tobą.
Życz sobie, żeby długie było wędrowanie: by zaświtało wiele takich poranków lata, kiedy – z jaką uciechą, z jakim rozdradowaniem – podpływać będziesz do portów, nigdy przedtem nie widzianych; abyś się zatrzymywał w handlowych stacjach Fenicjan i piękne tam kupował rzeczy, masę perłową i koral, bursztyn i heban, i najróżniejsze, wyszukane olejki – ile ci się uda zmysłowych wonności znaleźć. Trzeba też, byś egipskich miast odwiedził wiele, aby uczyć się i jeszcze uczyć – od tych, co wiedzą.
Przez cały ten czas pamiętaj o Itace. Przybycie do niej – twoim przeznaczeniem. Ale bynajmniej nie spiesz się w podróży. Lepiej, by trwała ona wiele lat, abyś stary już był, gdy dobijesz do tej wyspy, bogaty we wszystko, co zyskałeś po drodze, nie oczekując wcale, by ci dała bogactwo Itaka.
Itaka dała ci tę piękną podróż. Bez Itaki nie wyruszyłbyś w drogę. Niczego więcej już ci dać nie może.
A jeżeli ją znajdujesz ubogą, Itaka cię nie oszukała. Stawszy się tak mądry, po tylu doświadczeniach, już zrozumiałeś, co znaczą te Itaki. ”
W ostatnią niedzielę zjedliśmy pierwszą rzodkiewkę z własnej uprawy! 🙂 Co prawda wpis i zdjęcia dokumentujące to wydarzenie pojawiają się na blogu z małym opóźnieniem, ale… lepiej późno niż wcale ;P
Tak wyglądała rzodkiewka zaraz przed wyrwaniem:
Tak zaraz po wyrwaniu:
Tak przeniesiona do kuchni 😀 :
A tak zaraz przed konsumpcją:
Była bardzo smaczna, dość ostra i chrupiąca 🙂 Dokładnie taka jak powinna być – a dodatkowo z własnego balkonowego ogródka! 🙂 Lepiej być chyba nie może 🙂
Sałaty, szczypiorek, koperek i pietruszka są konsumowane na bieżąco 🙂 Koperek i pietruszkę obcinam z góry, a z sałat obrywam zewnętrzne liście co pobudza je do wytwarzania nowych. Wszystko jest bardzo smaczne 🙂 O to mi właśnie chodziło kiedy zakładałam warzywniak balkonowy – by móc rano pójść po świeży listek sałaty i trochę szczypiorku na kanapkę 🙂 Teraz już wiem na pewno, że te roślinki będę uprawiać na balkonie każdego roku.. Teraz jestem jeszcze ciekawa jak wyjdą pomidorki koktajlowe… 🙂 Mam cichą nadzieję na pokaźne plony 🙂
Tu mnie znajdziesz:
Szukajka
Witaj!
Bardzo mi miło powitać Cię na moim Słonecznym Balkonie :) Prowadzę tego bloga od kwietnia 2012 i mam zamiar prowadzić go tak długo dopóki starczy mi sił ;) Znajdziesz tu informacje na temat moich zmagań z uprawą roślin jadalnych na balkonie w mieście. Dodatkowo zamieszczać będę artykuły z poradami dot. uprawy roślin. Mam nadzieję, że znajdziesz coś dla siebie i zostaniesz na dłużej!
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego pobytu na Słonecznym Balkonie! :)