Moment kiedy nasionka zaczynają kiełkować zawsze bardzo mnie cieszy 🙂 Niektórym może się to wydawać głupie – przecież to logiczne, że nasionka kiełkują 😛 Ale ja wtedy się cieszę jak dziecko 🙂 Tym bardziej, że nie zawsze nasiona wykiełkują – zależy to od ich jakości i warunków jakie im zapewnimy. A poza tym – wg mnie każdy powód jest dobry do radości 🙂 tak więc ja teraz cieszę się z kiełków 😀
Rukola wczoraj zaczęła się budzić:
A dzisiaj rano wyglądała już tak:
Reszta nasion też pomału się budzi, zaczynają kiełkować ale są jeszcze tak malutkie że nie dam rady zrobić im zdjęcia 🙂 Ciekawa jestem co mi z tej rozsady wyjdzie. W razie czego nasion jeszcze zostało sporo, będę próbować do skutku 🙂 Chociaż mam cichą nadzieję, że uda mi się te roślinki wyhodować za pierwszym razem 😉
Ja też się ciesze jak mi nasionka zaczęły kiełkować. Ale ciocia ma ich trochę więcej niż my.. Ten blog jest na serio ciekawy..