Jiaogulan (łac. Gynostemma Pentaphyllum) to bardzo ciekawa roślina, zwana również Zielem Długowieczności. Skąd taka nazwa? Czytajcie dalej aby przekonać się, że Jiaogulan naprawdę zasługuje na ten przydomek.
Trochę historii
Jiaogulan (czyt. Dziaogulan 😉 ) to pnącze pochodzące z Dalekiego Wschodu (Chiny, Wietnam, Korea Pd., Japonia) i należące do rodziny ogórka. Od wieków jest tam stosowana jako ziele lecznicze. Swoją sławę zawdzięcza przede wszystkim prowincji Guizhou położonej w terenie górzystym południowych Chin. Tamtejsi mieszkańcy od wielu pokoleń codziennie piją herbatę przygotowaną z liści Gynostemmy. Co się okazało? Osoby regularnie przyjmujące ten napój charakteryzują się niespotykaną długowiecznością oraz rzadko dotykają je choroby nowotworowe! Po tym odkryciu Jiaogulan zyskał miano Ziela Długowieczności (lub Nieśmiertelności, choć to już jest trochę przesadzone 😉 ). Jednak gdy rozpoczęto badania naukowe nad tą rośliną – to tak jakby odkryto żyłę złota…
Zastosowanie Jiaogulan
Pozytywne działania Gynostemmy można wymieniać bez końca. Jest ona silnym przeciwutleniaczem, adaptogenem (zwiększa odporność na stres, zmiany itp.), obniża cholesterol, reguluje ciśnienie (obniża wysokie, podnosi niskie), zwiększa odporność organizmu, obniża ryzyko nowotworów itp. Co najciekawsze w składzie chemicznym Gynostemmy znajdziemy saponiny – związki aktywne identyczne jak w żeń-szeniu. Różnica polega na tym, że w Żeń-Szeniu jest ich 28 a w Jiaogulan aż 82! Czyli Jiaogulan jest to taki Żeń-Szeń – tylko lepszy! 🙂 I co lepsze – możemy uprawiać ją w domu jako roślinę pokojową!
Herbata z Gynostemmy polecana jest osobom narażonym na stres. Reguluje ona procesy organizmu – od układu krążenia, poprzez pokarmowy i oddechowy aż do odpornościowego. Obniża poziom złego cholesterolu i trójglicerydów a podnosi poziom dobrego cholesterolu. Diabetycy muszą z nią uważać bo może podnieść poziom glukozy w ich krwi. Stosowana jest również w leczeniu chorób układu oddechowego – nawilża płuca, pomaga pozbyć się zalegającej flegmy, odżywia i wzmacnia organizm.
Aby przygotować herbatkę z Gynostemmy wystarczy 3-5g świeżych lub suszonych liści (suszone podobno mają lepszy smak) zalać filiżanką wrzącej wody i parzyć 5 do nawet 40 minut. Bezpieczna dzienna dawka tej rośliny wynosi 4g / kilogram masy ciała – czyli 2-3 filiżanki dziennie na pewno nam nie zaszkodzą 🙂 Jiaogulan można też spożywać w formie nalewki lub dodając świeże liście do potraw (np. sałatek). Gynostemmy nie należy spożywać na pusty żołądek. Powinny również uważać osoby przyjmujące leki na nadciśnienie lub uspokajające gdyż Jiaogulan może wzmacniać działanie tych leków.
Polub Słoneczny Balkon na Facebooku!
Uprawa Gynostemmy w domu
Gynostemma lubi ziemię przepuszczalną i słońce (ale nie bezpośrednie). Pomimo tego, że pochodzi z tej samej rodziny co ogórek i dynia, nie zawiera żadnych toksycznych substancji. Jako, że jest to pnącze, w przypadku braku podpórki będzie się płożyć. Może być z powodzeniem uprawiana w mieszkaniu jako roślina wieloletnia i przez cały rok możemy korzystać z jej świeżych liści. Latem można wystawiać ją na balkon. Wytrzymuje lekkie przymrozki.
Jesienią może zdarzyć się tak, że Jiaogulan zacznie nam usychać. Oznacza to, że roślina potrzebuje okresu spoczynku. Należy wtedy ją ściąć na kilka centymetrów nad ziemią i ograniczyć podlewanie. Ścięte liście ususzyć i przechowywać w szczelnym słoiku. 🙂 Wczesną wiosną (luty-marzec) dodać lekkiego naturalnego nawozu i zacząć regularnie podlewać – powinna wtedy wypuścić nowe pędy. Gynostemma bardzo lubi przycinanie – pobudza ją to do rozrostu.
Jiaogulan możemy rozmnażać z nasion lub z sadzonek pędowych. Aby uzyskać te drugie należy ściąć końcówki pędów o długości ok 10 cm. i włożyć je do wody. Gynostemma ukorzenia się dość łatwo nawet bez pomocy ukorzeniacza. Gdy nasze sadzonki wypuszczą korzenie należy przesadzić je do doniczek i postępować jak z dorosłą rośliną.
Jeśli zapragniemy wyhodować Jiaogulan z nasion, najlepszy termin do ich wysiewu wypada pomiędzy kwietniem a sierpniem. Z informacji ogrodników na forach internetowych wynika, że może dość długo wschodzić (nawet do 3 miesięcy!). Aby pomóc nasionkom należy je przedtem wymoczyć w letniej wodzie przez 12-24 godzin. Sadzimy na głębokość ok. 0,5 cm do zwykłej, przepuszczalnej ziemi i zapewniamy stałą wilgoć (ale nie przelanie!) i dostęp słońca. Gdy Gynostemma wykiełkuje należy ją przerwać – usunąć słabsze, mniejsze rośliny i zostawić tylko te silniejsze. Przesadzamy do doniczek w momencie gdy sadzonki osiągną wysokość ok. 6-10 cm. Potem postępujemy z nimi jak z rośliną dorosłą – podlewamy, czasem nawozimy i przycinamy (oczywiście wszystkie „ścinki” przeznaczamy do spożycia 🙂 ).
Gdzie kupić
W Polskich sklepach stacjonarnych nigdy nie widziałam Jiaogulan. Sadzonki i nasiona można kupić na allegro od polskich sprzedawców lub w niektórych internetowych sklepach ogrodniczych (do jednego z nich link poniżej). Dostępne są również na eBay od sprzedawców zagranicznych. U ogrodników raczej nie znajdziemy Gynostemmy gdyż nie jest to jeszcze roślina popularna. Można też ją zdobyć pobierając sadzonki pędowe od znajomych, którzy już mają tę cudowną roślinkę 🙂 Jednak takich też pewnie wciąż niewiele 😉
Mam nadzieję, że chociaż trochę Was zaintrygowałam tą ciekawą rośliną. Ja sama odkryłam ją niedawno ale już wiem, że muszę ją mieć! 🙂 Będę wysiewać z nasion, więc będziecie mogli obserwować ze mną jak rośnie. A potem zdam Wam relację z tego jak herbata z Gynostemmy wpłynie na mój organizm 🙂
Na koniec dodam tylko, że nie jestem lekarzem i żadna z rad zamieszczonych w artykule nie może być traktowana jako wyrocznia 🙂 Jeśli masz wątpliwości – proszę, skonsultuj się ze swoim lekarzem!
Bibliografia:
http://en.wikipedia.org/
http://www.acupuncturetoday.com/
http://forumogrodnicze.info/
http://www.krolestworoslin.pl/
http://www.gardenguides.com/
Adaptogens: Herbs for Strength, Stamina, and Stress Relief, David Winston, Steven Maimes, 2007 (str. 171 – 174)
Gynostema obniża a nie podwyższa poziom glukozy we krwi. Sprawdziłam na sobie.
Witam, proszę o pomoc w pozyskaniu kłącza do zasadzenia w doniczce .a także wiarygodnego źródła zakupu suszonych liści.Z góry dziękuję.Pozdrawiam osoby z forum.P.
Kupiłem sadzonkę gynostemmy w małej doniczce. Niestety przez ok 3 tyg nic nie urosła a listki zaczęły usychac. Potem odcialem wyschniete liście. Roślina dopiero po ok 10 kolejnych dniach zaczęła minimalnie rosnąć. Co robię nie tak?
Od niedawna piję napar z listków /3-4szt./rosnącej gynostemmy . Zauważyłam u siebie poprawę organizmu to znaczy: od kilku miesięcy utrzymywała się chrypa obecnie następuje jej zanik, po zjedzeniu nabiału / ser, twaróg, zupa mleczna i.t.p. / miałam zgagę i kłopoty żołądkowe w razie potrzeby przyjmowałąm tylko ranigast teraz mogę jeść wszystko /nie ratując się ranigastrem/ nie odczuwam dawnych dolegliwości. Skaleczyłam się głęboko pomiędzy palcami ręki klapą zardzewiałą od wsypu na śmieci. Ranę zdezynkowałam i przyłożyłam roztarty świeży listek gynostemmy – po dwóch tygodniach nie ma śladu skaleczenia. Co pomogło…. Zaznaczę że mam 79 lat. Więc prawdopodobnie ziele długowieczności pomaga na różne dolegliwości.
Cześć.
W kazdym artykule o gynostemmie są dowody na to,że zioło to nie podnosi poziomu glukozy a wręcz przeciwnie.U Ciebie jest inaczej.Dlaczego?
http://www.ptfarm.pl/pub/File/Bromatologia/2013/4/BR%204-2013%20s.%20474-484.pdf
A na mojej roslince pojawiło się duzo bialych plamek na liściach. Co to może oznaczać i jak sobie z tym poradzić?
Ciężko jest coś doradzić bez zdjęcia.. To może być mączniak – na niego opryski z cebuli i czosnku
Witaj Basiu,
jestem posiadaczką Gynostemy od 2 lat ale dotąd dodawałam ja sporadycznie do sałatek, chciałabym się dowiedzieć czy zauważyłaś jakieś dobre działanie naparu, jeśli oczywiście go piłaś? Widzę że ten wątek nie jest już kontynuowany może już nie uprawiasz tej rośliny? Pozdrawiam
[…] więcej na: http://www.slonecznybalkon.pl/2013/01/gynostemma-jiaogulan-ziele-dlugowiecznosci/ | Słoneczny Balko…Herbata z Gynostemmy polecana jest osobom narażonym na stres. Reguluje ona procesy organizmu – od […]
Pani Basiu. Posadziłam Jiaogulan w ogrodzie. Ma szansę przeżycia zimy?. Jak powinnam go zabezpieczyć?. Nie mogę znaleźc na ten temat informacji. Serdecznie pozdrawiam 🙂
Wiem, że niektórym udaje się go przezimować. Ja bym radziła go zabezpieczyć jak najbardziej 😉 ściąć na ok 15 cm i przykryć gałązkami, igliwiem itp. Więcej się raczej nie zrobi. Można też zrobić sobie drugą sadzonkę (pędy się bardzo szybko ukorzeniają) i ją przechować w domu. Będzie w razie czego z czego sadzić na wiosnę 😉
Ja mam od 2 lat na balkonie w dużej skrzyni. Okazało się, że zielone części giną na zimę, ale roślina przetrwała w kłączach pod ziemia. Kolejnego roku rozrosła się bardzo mocno.
Najlepiej rośnie pod Śliwą przynajmniej u mnie. Przez większość dnia raczej w cieniu ale zarazem jest to miejsce naswietlone. Conajmniej przez godzinę pada na nie zachodzące słońce. I pieni się jak szalone. Napar ze świeżych liści ma smak niepodobny do żadnego innego mi znanego. Napar jest orzeźwiający.
Niepodobny do niczego, bo niesmaczny jak cholera. Smak mozna ukryć parząc z miętą i zieloną herbatą.
W zeszłym roku na wiosnę kupiłem w Biedronce 2 małe roślinki. Przez lato wyrosły tak, że zasłoniły mi pół olbrzymiego balkonu. Przed przymrozkami ściąłem i przeniosłem do chłodnego pokoju (15 stop.) na okno. Po kilku tyg. spoczynku znów zaczęły szaleńco rosnąć. Sciętą zieleninę wysuszyłem i cały czas pijemy herbatkę. Ponieważ jest gorzka -dodajemy wuhodowaną i wysuszoną stewię. Kilka dni temu jedną roślinę podzieliłem na kilka mniejszych aby dać rodzinie. Okazało się to trudne, -w doniczce znalazłem straszną plątaninę korzeni, coś na kształt kłębu kłączy perzu, tylko bardziej mięsisty. Rozplątywanie trwało długo. Na razie mam wrażenie, że posadzone pędy dalej rosną w swoich doniczkach. Wniosek: rośliny trzeba przesadzać do większych doniczek.Moje doniczki są aż wybrzuszone i powierzchnia ziemi wyniesiona, a to właśnie znak, że trzeba przesadzić.Na razie nie mogę mówić o właściwościach leczniczych, jedno jest pewne, że nie mam typowych przeziębień i mam lepsze samopoczucie niż zwykle o tej porze roku.Mniej się męczę, a mam już prawie 70-tkę na karku. Pozdrawiam (nawet takich „Jerzych”). Gratuluję bloga, jest świetny.
Kupiłem wiosną sadzonkę tej roślinki – na początku się rozwijała, ale potem zaczęła mi usychać. Czy ktoś mi podpowie, co może być nie tak? – załączam zdjęcia http://1drv.ms/1odjh9w. Za mała doniczka? Za dużo wody (ziemia jest wilgotna od doniczki z systemem nawadniania ale nie robiłem jej bagna)? A może za dużo słońca?
Dominik, wygląda jak poparzona słońcem! Przestawiłabym ją w trochę bardziej zacienione miejsce.
Witam Basiu!
Mam to ziele,kupiłam pod nazwą ”ziele długowieczności” ,
a że to pnącze to z zamiarem zrobienia osłonki na balkonie.
Potem doczytałam się o wspaniałych własnościach tej rośliny.
Mam pytanie; wszędzie jest mowa ile gram na herbatkę,liścia nie zważę,
może mogłabyś w przybliżeniu podać ile np. pojedynczych listków na szklankę wrzątku.?
Co do smaku ,który tak ludzi zniechęca…to; wiekszość ziół ,a nawet i herbata od razu słodkie nie są ,lecz gorzkie i cierpkie.Tym bym się raczej nie zrażała. Ze smakowaniem na początek trzeba będzie pewnie ostrożnie, bo niby wszystko się zgadza,opis,liście,,,,ale kupiłam w Biedronce a producent mało znany niewiele pisze na temat rośliny.
Pozdrawiam serdecznie,dzieki za ten blog,za dzielenie się własnymi doświadczeniami.
Wreszcie jakiś postęp w zielarstwie. Wspaniale że tę roślinkę można u nas kupić. Ale na miłość Boską dlaczego zaraz prokuratura.!!!!!!!!!
Przecież opisy tej rośliny są w internecie. Indianie i Chińczycy tego typu ziół mają setki. I cudownie że my możemy mieć chociaż jedno.
Z niecierpliwością czekam na dalsze roślinki którymi możemy się leczyć działając profilaktycznie. Przecież u nas zapobieganie chorobom leży!!!!!!!!!@!!!!!!
Farmacja niech się nie obawia bo nie ma czego. Ludzi którzy interesują się zielarstwem w naszym kraju jest 0.001 %. Na to trzeba czasu i pracowitości a z tym u nas nie jest najlepiej.
Koniec zioła życia?
dzisiaj, 06:03
Handel rośliną, którą sprzedawcy nazywają „ziołem życia” opisało „Metro”. W efekcie sprzedawcami tego „cudownego leku” zajmie się prokuratura, a sprawę zbada też UOKiK.
fot. Reuters
Sprzedawcy reklamują „zioło życia”, jako cudowny lek, który m.in.: „hamuje namnażanie się komórek nowotworowych od 20 do 80 proc.”, „przeciwdziała marskości wątroby”, „zapobiega miażdżycy i zawałowi serca”, „leczy niemal wszystko od nadciśnienia tętniczego po zapalenie oskrzeli”. Sadzonki, nasiona i herbatki można kupić za kilka-kilkanaście złotych.
„Metro” ustaliło, że zioło to pochodząca z Chin roślina o nazwie jiaogulan (inaczej Gynostemma pentaphyllum). Badań, które wskazywałyby, jakie ma właściwości – nie znaleziono.
Gazeta zaalarmowała resort zdrowia, gdzie poinformowano, że sprzedawcom nie wolno „przypisywać właściwości produktu leczniczego, jeżeli produkt ten nie spełnia wymogów określonych w ustawie”. Po interwencji resort skierował sprawę do Głównego Inspektora Farmaceutycznego. Ten zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez sklepy handlujące ziołami i artykułami ogrodniczymi.
Sprawą zainteresował się też Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który czuwa nad tym, by klienci nie byli wprowadzani przez sprzedawców w błąd (np. w reklamach). Maksymalna kara, którą UOKiK może nałożyć wynosi do 10 proc. przychodu przedsiębiorcy.
Tak to jest jak ludzie wyczują pieniądze. Naobiecują cudów i ludzie się dają nabrać na reklamę.
Widziałam już w „internetach” wina co leczą nowotwory (2 kafle za butelkę), cuda na kiju.
Uważam, że po prostu można poczytać trochę artykułów naukowych (najlepiej naukowo recenzowanych), z wyszukiwarek typu pubmed, ebsco. Oczywiście zachowując odpowiednią dozę krytycyzmu :>
Potrzebna znajomość j. angielskiego lub używania translatora 😉
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23431428
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23451501
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20213586
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23675229
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23508742
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed?LinkName=pubmed_pubmed&from_uid=23431428
Polecam i pozdrawiam 😉
ale się chyba od wypicia tego ziola nie umrze wiec o co chodzi????
ludzie którzy mieszkają z dala od cywilizacji, a o takich jest właśnie mowa-żyją dłużej i szczęśliwiej, więc picie herbatki z tego ziółka naprawdę nie pomoże.długowieczność ma się w genach i jest też związana z codziennością życia a życie w cywilizowanym świecie to ….właśnie stres. Roślinka sama jest ładna, herbatka gorzkawa i nie szkodzi na pewno tak jak każda inna polecana z Azji. Byle rosła. W tamtym roku była goja:)
ludzie!!!!!jeden jest tylko cud na świecie=że prącie jest bez kości a twarde–ale niestety tylko do czasu, starość nie radość, młodość nie trwa wiecznie!!!!!!!
Witam Basiu,po doklanym poczytaniu wszystkich wypowiedzi i Twich odpowiedzi,prosze o wskazowki czym sie mam kierowac by nie kupic Gynostemme o gorzkim smaku,czy liczyc na tzw.”slepy traf”.Ponoc sa tez o smaku slodkim i zapachu lukrecji.Dziekuje i pozdrawiam cieplutko Anna
Aniu nic mi nie wiadomo o tym żeby była gynostemma bez gorzkiego posmaku… Ja bym na to nie liczyła.
Ta „cudowna” roślina której nigdy nigdzi e nie badano czy ma jakiekolwiek właściwości lecznicze pomaga jeszcze na porawę stanu portfela sprzedającego. Lipa totalna!!
A jakimi „badaniami naukowymi” stwierdziłeś że to lipa totalna ?
7 zł w Obi za baaardzo dużą gynostemę (donica o srednicy 17 cm), to chyba nie majętek 😉
Z tym drenażem portfela to nie rób scen. Ja kupiłem ją za parę złotych na targowisku, a oddać szczepki mogę za darmo, bo się rozrosła jak ChRL 😉
Mam pytanie, powiedz proszę tak łopatologicznie 😉 jak przycinać roślinkę, tak do codziennego użytku, żeby jej nie zaszkodzić ale i nie oszpecić 😉 z której części ucinać….? Końcówki można czy to zahamuje jej wzrost? Raczkujący w temacie laik prosi o pomoc ;))
Gynostemmę można ciąć jak leci! Bez przejmowania się 🙂 Ona szybko odrasta.
Kupiłam te roślinkę w osiedlowym sklepie wraz z innymi ziołami. Sprzedawczyni nie wiedziała co to, wiec wzięłam w ciemno, bo mi forma pnącza pasowała 🙂 kosztowała 4,50 za bardzo ładny całkiem spory krzaczek 🙂 wyszukalam po zdjęciach w necie jej nazwę i oniemialam przy opisie, super zakup 🙂
witam
moja roslinka tez jest gorzka, domownicy „wygrzebuja” listki z salatek.
Kupilam ja w BaZiola -w wie. wiec zródlo powinno byc pewne?!
Ona ma lekko gorzkawy smak, to normalne 🙂 Jak prawdziwe lekarstwo 😉
Dostałem suszone listki. Smakuje to paskudnie, miałem nadzieje, że świeże listki smaczne, a tu wyczytałem, że suszone lepiej smakuje niż świeże.
Witam,mnie udało się kupić tę wspaniałą,jak czytam roślinę wysokości40 cm. za 20 zlotych na targach ogrodniczych w Toruniu.Nic wcześniej o niej nie wiedziałam,ale przy okazji zakupu drzewka goi sprzedawca sam mnie zachęcił.Po pzeczytaniu bloga widzę,że dobrz zrobiłam.Pozdrawiam.
[…] chłodnym (ok. 15 stopni) pomieszczeniu – może to być piwnica z oknem lub klatka schodowa. Gynostemmę normalnie zimujemy w mieszkaniu – może też w mieszkaniu stać cały rok. Moja piwnica nie ma […]
Basiu, gdzie radzisz przezimować roślinkę? Musiałam ją przyciąć, bo zaczęła usychać. Przesyawiłam z balkonu do pokoju, na okno, ale boję się, że jej tam będzie za ciepło..
Mileno, w artykule piszę że Gynostemma może na jesień usychać – to normalne, po prostu potrzebuje odpoczynku. Przytnij ją całą kilka centymetrów nad ziemią i daj przez zimę odpocząć. Podlewaj bardzo rzadko. Na wiosnę zacznij nawozić a odbije i będzie ładnie rosnąć dalej. Obcięte liście i gałązki ususz i pij z nich wywar przez cały zimny sezon 🙂
Gynostemma może przez cały rok stać w ciepłych pomieszczeniach mieszkalnych, więc nie ma zmartwienia 🙂
Basiu mam pytanie czy pijąc napar z tej roślinki widzisz u siebie jakiś pozytwne zmainy ?
Beato ciężko mi powiedzieć, bo piłam go bardzo nieregularnie. W tym sezonie mam mocne postanowienie aby pić go systematycznie i wtedy dam Wam znać 🙂
Beato , srato ! Naprawdę, „genialna roślina” !!! Ludzie , w co wy wierzycie ! Czary mary, w dupie komary ! Ot i to wszystko ! Żałosna jest świadomość społeczna w Polsce ! Prostactwo wyziera z każdej cholewki ! Wszak, inteligencja zginęła w Katyniu ! Czarna rozpacz !!!
Bardzo bym prosiła o szacunek do innych odwiedzających i komentujących. Każdy ma prawo do własnej opinii, nie obrażajmy się nawzajem!
Olej Jerzego burka. Nawet nadzieja, ze coś pomaga, może być zbawienna, jak placebo. Ja tam nic nie zauważyłem po piciu nieregularnym naparu, ale za to moja mama w podeszłym wieku uwierzyła w długowieczność i jest fajnie 😀
Moja rośnie bardzo ładnie i mimo że ją objadam regularnie z liści to się rozkrzewia… w smaku lekko kwaśnawa a nie gorzka jak ktoś tu napisał. Kopa ma lepszego niż kawa i żeńszeń 🙂 polecam !!!
właśnie dzisiaj kupiłam w OBI gynostemę,cieszę się że mogłam się uCiebie dowiedzieć jak ją chodować.Mam na balkonie mini ogród z bonsai,roślinami tropikalnymi/rzadkości/a także pomidorki,borówke amerykańską,mini morelą,czereśnią i innymi.Chętnie podzielę się doświadczeniami,jak i pytaniami o uprawę.Pozdrówka Sabina
Roślina ta jest dość agresywna w stosunku do reszty ogrodowych sąsiadów. Szybko się rozrasta, szybko zacieniając inne rośliny. Pnie się po innych, mocno owijając się wokół ich łodyg i liści. Inne rośliny zwyczajnie marnieją w ich ramionach.
Basiu, ja również jestem posiadaczką gynostemmy od 2 m-cy. „Uprawa” balkonowa przebiega bez zakłóceń, ale smak herbatki z suszu jest gorzki -nie lekko lecz znacznie. Świeże listki też mają goryczkę (czytałam o smaku słodkawo-cynamonowym).Dlatego mam obawy, co to jest za roślinka. Wyglądem przypomina Twoje i pod taką nazwą ją nabyłam. Pozdrawiam gorąco(!)Gośka
Niestety taki ma smak, czyli jest niedobra i na dodatek cuchnie zielskiem, ale moja metoda, to uprawianie też razem z nią mięty i mieszanie ich ze sobą przed parzeniem, czy to świeże, czy susz. Smak zamaskowany jest miętą. Do słodzenia można użyć miodu lub też sobie posadzić stewię, która jest bardzo słodka.
Dzisiaj zakupiłam w OBI 4 roslinki, takie juz całkiem odrośnięte, po parę złotych za sztukę, dzieki za rzetelną informację. Kupując nie wiedziałam co zabieram do domu. Czy wokół altanki dosyć nasłonecznionej utrzyma się?
Szczerze ciężko mi powiedzieć, bo moja w doniczce średnio lubi bezpośrednie słońce. Ale widziałam na zdjęciach w internecie, że niektórzy ją tak uprawiają. To jest dalej dość mało popularna roślina w naszym klimacie więc trzeba po prostu sprawdzić.
Jak najbardziej da radę, znajdzie sobie lepsze miejsca, mniej nasłonecznione, bo bezpośrednio nie lubi być wystawione na promienie. Maja wyrasta z donicy na balkonie w zacienionym miejscy, ale szybko się rozrasta pnąc się po innych roślinach, również na ścianach wystawionych na południowe ostre Słońce
Witam serdeczenie. A ja mam problem z jiaoglanem, nie wiem dlaczego nie chce rosnąć. Kupiłem sadzonkę kilka miesięcy temu. Roślinka rośnie w ziemi uniwersalnej, w jasny pomieszczeniu, podlewana jest raz/dwa razy w tygodniu. Nie zaobserwowałem żadnych szkodników, a mimo to liście pnące się po podpórce więdną i usychają. Boję sie, że w niedługim czasie wszyskie oblecą i będzie po niej. Bardzo proszę o jakieś uwagi. Z góry dziękuję.
Może ma za ciasną doniczkę? Albo po prostu przygotowuje się do spoczynku? Może też mieć za mało wody, składników odżywczych lub za dużo słońca. Trzeba wykluczać po kolei.
Nabyłam taką roślinkę na okolicznym ogrodniczym ryneczku, już wiem po co:)
Raz jeszcze wyrażam swój zachwyt na tą niesamowitą roślinką!
Nie mniej jednak, zalecałbym umiar w jej „dozowaniu”;
tak jak z każdym specyfikiem bywa, z jiaogulanem też należy postępować rozsądnie, tym bardziej, że zanim osiągniemy gwarantowaną długowieczność, możemy nabawić się niezbyt przyjemnego rozstroju żołądka,
co i mnie się przydarzyło…
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
No to rzeczywiście musiałeś przesadzić z ilością. Ja ją sporadycznie z uwagi na fakt, że jest niesmaczna, ma nieprzyjemny zapach i smak. Zmieszana z miętą jakoś wchodzi 🙂 Nie miałem żadnych złych doznań, ale też nie doświadczyłem pozytywnych doznań, to nie marihuana.
Bardzo dziękuję za rzeczowe, konkretne informacje. Trafiłam na Pani blog przypadkiem, ale już widzę, że zabawię tutaj długo.
Jiaogulan dostałam w sklepie internetowym starkl.pl jako bonus do zamówionych roślinek i nie za bardzo wiedziałam, co to jest i po co mi to w ogóle potrzebne, a tu proszę – taka pożyteczna roślinka! Super, będę o nią dbać i parzyć herbatki domownikom.
Witam,
dzisiaj dostałam kawałeczki korzenia tej roślinki. Szukając informacji o niej trafiłam na Twój blog, gdzie ciekawie ją opisałaś. Mam nadzieję, że mi urośnie i również będę się nią cieszyć i zajadać. Pozdrawiam.
Irena
To w takim razie trzymam mocno kciuki! 🙂 Niech rośnie zdrowo 😉
Witam serdecznie.Też zaineteresowała mnie ta roślina i udało mi się kupić 2 sadzonki,ma już pierwsze pędy zaczepowe.Mam nadzieję,że wyhoduję bez problemów.Zobaczymy.
Dziękuję za rzeczowe określenie walorów tej rośliny.
Pozdrawiam Janek
Powodzenia w uprawie! 🙂
A kimże ty jesteś, Basiu aby wyrokować o uprawie i właściwościach tej rośliny ? Biologiem ? A może biochemikiem ? A może profesorem nadzwyczajnym ? Dlaczego polecasz ludziom te rośliny ? Na jakiej podstawie ? Prowadziłaś badania w tym kierunku ? Pochwal się wynikami ! Wiesz ile to kosztuje ? Jesteś żałosna ! Gdzieś tam usłyszałaś ?! Gdzieś ktoś powiedział ! A może w internecie ? Padaka !!!!
Jerzy pokaż mi proszę, w którym miejscu polecam ludziom tę roślinę? Przedstawiam jej opis zgodnie z informacjami jakie na jej temat zdobyłam (na końcu wpisu podana jest bibliografia). Nie jestem lekarzem (ani biologiem) i wyraźnie zaznaczam aby czytelnik przed stosowaniem tej rośliny skonsultował się z lekarzem. Natomiast do wszystkich metod naturalnych staram się podchodzić z rozsądkiem – to, że na jakiś temat nie ma badań (co w przypadku Gynostemmy jest akurat nieprawdą) to nie znaczy, że to nie działa. I bardzo Was proszę o prowadzenie kulturalnej i merytorycznej dyskusji – dajmy sobie wszyscy prawo do własnych poglądów. Pozdrawiam ciepło 🙂
Rzadko spotykam się z tak rzeczową informacją, pozbawioną wydźwięku reklamowego i zwykłego bajeru…
Dziękuję Pani Magdo za wartościowe i interesujące przedstawienie tej
wspaniałej i pożytecznej roślinki jako że naprawdę warto się
zainteresować jej „uprawą”.
Pozdrawiam serdecznie.
rOMKa
Poszukiwałam na ebay, ale znalazłam jedynie herbatki, natomiast nasion czy sadzonek ani śladu. Mieszkam w Irlandii, więc to jest lepsze rozwiązanie dla mnie niż polskie portale.
Tak poza tym – Twój blog naprawdę daje sporą dawkę wiedzy w skondensowanej formie i jest świetny!:)
Są na ebayu, właśnie oglądam ziarna i zastanawiam się, czy na jesień mi coś zakiełkuje. Wpisałam w wyszukiwarkę Gynostemma i wyskoczyło mi masę herbat, jedna sadzonka i nasiona.
Ja kupowałam nasiona z ebaya i nic mi nie wykiełkowało 🙁 Natomiast może będziesz mieć więcej szczęścia 🙂